Ukrywam chorobę afektywną jednobiegunową

Od 20 lat ukrywam moja chorobę afektywną jednobiegunową, ponieważ mam zawód medyczny, to nie było mi trudno ją zdiagnozować. Żyję w takim środowisku, że przyznanie się do choroby oznaczałoby koniec małżeństwa, przyjaźni i relacji z rodziną. Po prostu koniec wszystkiego, więc... ukrywałam i ukrywam objawy udając, że to nerwica, hormony, niewyspanie i takie różne tłumaczenie.

Leki sobie biorę też sama mieszając je trochę niefachowo i przeżywam męki, udaje normalność i gram, problem w tym, że przez lata całe pracowałam w pojedynkę i nikt nic nie widział i zrobiłam w moim życiu błąd. Przyszła silniejsza depresja niż zwykle /obciążyłam się kursami językowymi/ i zwolniłam się zamiast przeżyć kolejny kryzys, niestety od tego czasu zmieniam prace regularnie co pół roku, bo niestety trudności z koncentracją, zaburzenia nastroju, ciągły niepokój powodują, że nie mogę się niczego nauczyć.

Co mam zrobić? Mam 20 lat pracy i koniec z życiem zawodowym? Czy mam teraz ujawnić chorobę? Leczę się sama, z dokumentacji pojedyncze wizyty u psychiatry, wszystko starannie ukryte, wieloletnia walka z chorobą w pełnej samotności, setki myśli samobójczych, udawanie przez łzy równowagi psychicznej, ale wiem, że mój ojciec /jeszcze żyje/ też na to choruje i nigdy się nie leczył, ale też nie śmiał i stworzył dla nas dzieci piekło.

Ja się bardzo pilnuję, kontroluje, ukrywam rozdrażnienie, wszystkie swoje leki i fobie, przerażający smutek i ból bycia na tym świecie, a może jest szansa na rentę? Bo kompletnie nie nadaję się do pracy i do normalnego życia, nie stać mnie już na to ukrywanie objawów. Życie to nie piękna ballada. Życie to utwór, który w swej treści przepiękne cechy posiada. ni

KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Witam!

Pani lęki i obawy są częściowo uzasadnione. Ludzie, którzy Panią otaczają, mogą być zszokowani, kiedy dowiedzą się o Pani chorobie. Jednak ukrywanie ciężkich dolegliwości i przyjmowanie leków według własnego uznania nie jest dobrą metodą na walkę z chorobą.

Przede wszystkim powinna się Pani skonsultować z lekarzem psychiatrą. W tym wypadku nie ma rejonizacji, więc może Pani zacząć się leczyć u lekarza, który jest spoza Pani środowiska. Leczenie jest niezbędne, żeby mogła Pani sprawnie funkcjonować.

Powinna być Pani pod kontrolą psychiatry i stosować się do jego zaleceń. W szczególności tyczy się to leczenia farmakologicznego. Źle dobrane leki mogą wyrządzić wiele szkód w organizmie i psychice. Warto zatem zadbać o swoją kondycję psychiczną i udać się do specjalisty.

Może Pani także wspomóc swoje leczenie przez uczestnictwo w psychoterapii. Będzie Pani mogła popracować nad swoimi problemami i zmniejszyć napięcie emocjonalne. Praca z terapeutą pozwoli na uzyskanie szybszych i trwałych efektów leczenia. Będzie to dobre uzupełnienie leczenia psychiatrycznego. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty