Uporczywy ból głowy
Dzień dobry, mam lat 23, jestem kobietą. Od 2 lutego miałam takie coś, że bolało mnie w klatce piersiowej. Usiadłam sobie na fotelu, nagle zaczęło mi się robić gorąco i czułam, jak mi ciśnienie rośnie. Później wykręciło mi palce i mowę. Pogotowie przyjechało, stwierzdziło, że to nerwica, EKG wyszło OK. Miałam robione następujące badania: tarczyca - OK wyszła, brak magnezu, jedynie później doszło, że zaczęła mnie głowa boleć. To nie jest normalny ból głowy, że wezmę tabletkę i przejdzie. Raz w nocy wstałam i od razu upadłam. Przez 10 sekund nie mogłam wstać.
Poszłam do neurologa prywatnie, badał mnie. Stwierdził, że wszystko jest dobrze. Poszłam do okulisty - stwierdził ostrą migrenę. Później znowu poszłam do neurologa, stwierdził, że nerwica. Wzięłam sobie skierowanie do szpitala i miałam robione badania: EKG - OK, Holter - OK, EEG głowy wyszło prawidłowo. Około 2 tygodnie temu poszłam prywatnie. Zrobiłam echo serca, wyszło dobrze, ale cały czas mnie męczy ta głowa. Mam zawroty, łupie mnie dziwnie w głowie, jakieś takie pukanie mam, boli mnie z przodu na środku, z tyłu normalnie cała głowa. Mam nieraz takie wrażenie, jakbym miała za dużo powietrza w głowie lub takie gięcie, np. jakbym wzięła kartkę tekturową i ją gięła, szumy mam w głowie, zawroty, nieraz ciemno przed oczami.
Boję się, że mogę mięc guza mózgu lub jakiegoś tętniaka albo raka. Czy EEG głowy by coś wykazało? Biorę leki od nerwicy - lek uspokajający benzodiazepinowy w tabletkach 2 razy dziennie, krople zawierające barbiturany 3 razy po 15 kropelek i Validol 1 raz, jak mnie kłuje lub jak mam duszności w gardle. Bardzo proszę o pomoc, dziękuję. Agnieszka