Witam, Jestem już całkowicie zdesperowany, więc proszę o pomoc. Jestem w związku już blisko 8 miesięcy, mam kochającą i cudowną dziewczynę, bardzo nam na sobie zależy, niestety, pojawiły się problemy związane ze współżyciem. Mam 19 lat, choruję na
cukrzycę, która jest jednak stosunkowo dobrze wyrównana i nie powinno być jeszcze żadnych, tak poważnych powikłań, otóż opiszę swój problem. Występują u mnie poranne wzwody, również spontaniczne, przy masturbacji także jest okej. Jakiś czas temu byliśmy na wakacjach i postanowiliśmy odbyć nasz
pierwszy raz, który się nie udał, miał to być również mój 1 raz w ogóle. Od tamtego czasu cały czas ten temat mnie dręczy i dotyka, nie wiem dlaczego przestałem odczuwać jakąkolwiek przyjemność z dotykania, nie odczuwam pociągu, a wzwód podczas
pieszczot występuje albo bardzo krótkotrwały, albo czasem wcale. Byłem u lekarza urologa, ten zalecił mi podejść do następnego razu na ćwiartce tabletki poprawiającej potencję. Byłem tak zestresowany, że erekcja nie wystąpiła w ogóle, próbowałem potem raz jeszcze, znów skutek minimalny. Ciekawe jest jednak to, że gdy bylem rozluźniony
alkoholem, erekcja wystąpiła bardzo mocna, jednak wtedy się nie przełamałem gdyż zabrakło mi chyba odwagi po tym wszystkim. Kiedy próbuje się mocno wczuwać czuję, że się coś dzieje na dole, nawet dobrze się dzieje :), jednak kiedy jakaś minimalna rzecz nie rozproszy jest klapa. Prawie jestem pewien, iż mój problem ma ogromne podłoże psychologiczne, ale nie wiem już jak sobie z tym poradzić. Podczas pieszczot cały czas towarzyszy mi myśl czy tym razem będzie okej. Wiem, iż powinienem być spokojny, odprężyć się etc., ale nie potrafię już, a to że straciłem już pociąg, podniecenie strasznie mnie przytłacza, chcę walczyć o dziewczynę, ale sam chyba sobie nie dam rady.
