Utrata wagi, lęk przed upadnięciem i zawroty głowy
Mam 29 lat i jestem kobietą. Moim problemem jest "dzianie się w głowie" - nie wiem czy to zawroty, czy jak to nazwać. Typowe objawy nerwicowe łapały mnie już około 7-8 lat temu, ciężkie, wymuszone oddychanie, trzęsienia wewnętrzne, niepokój itp. Na parę lat odeszło, czasem wracało, ale sporadycznie. Przeważnie udawało mi się to leczyć B*** lub Persenem forte. Aż do zeszłego roku, kiedy byłam na chorobowym i miałam wracać do pracy - zaczęło mi się kręcić w głowie, miałam silny lęk, że upadnę (od tych kręciawek), silny ból głowy, straciłam 20 kg wagi (ważyłam niecałe 40 kg) no i psychiatra dała mi lek z grupy SSRI, ale nie brałam go długo, może tydzień, bo strasznie źle się czułam. Zmieniłam lekarza i ten dał mi lek czteropierścieniowy na noc, na sen i apetyt, a w dzień syrop robiony, uspokajający. Waga OK, nawet więcej, ale te zawroty czy szum w głowie został. Dostałam lek nootropowy na poprawę ukrwienia mózgu, trochę mnie do życia pobudził, ale nic w głowie nie zmienił. Chcę zapytać czy to możliwe, by już rok minął i zawroty się utrzymywały? Nie mam żadnego lęku jak miałam ze wstaniem z łóżka, ale gdy silnie mi się w tej głowie kręci, to momentalnie wraca niechęć do życia i leczenia. Pomocy, ja już nie wiem co zrobić, by było mi lżej. Dodam, że czasem miałam tydzień, że objawy prawie ustępowały, a teraz znow tragedia - złe samopoczucie.