Czy stosowane przeze mnie leki mają wpływ na objawy ciąży?
Witam serdecznie! Mam 28 lat, jestem po 2 poronieniach, pierwsze zatrzymane: USG w 11 tyg, zarodek bez tętna, wielkość wskazywała na 7 tydz., skierowanie do szpitala, zabieg i prośba o "niestaranie się" przez min. 6 miesięcy. Kolejna ciąża, 7 miesięcy później, bóle na początku 5 tygodnia, diagnoza "prawdopodobna ciąża pozamaciczna" lub młodsza niż sądziłam. Kilka dni później zarodek umiejscowiony prawidłowo, beta spadła, poroniłam 2 dni po odstawieniu dopochwowego progesteronu 400mg. Dostałam skierowanie na badania krwi. Wszystko było w porządku, oprócz słabego dodatniego wyniku na "antinuclear antibodies IgG" i jak to lekarz prowadzący powiedział, że to może (ale nie musi ze względu na niski/znikomy wynik pozytywny) być przyczyna obumarłych ciąż. Od grudnia przyjmowałam aspirynę 75mg i kwas foliowy. Ostatni test zrobiłam 2 dni przed planowaną miesiączką i wyszedł pozytywnie. Zgłosiłam się bezzwłocznie do lekarza. Przyjmuję aspirynę 75mg, progesteron dopochwowy 200mg i heparynę 3500 (wszystko rano, raz dziennie). Od wczoraj zauważyłam znaczny spadek wrażliwości piersi, lewa już praktycznie nie boli, prawa tylko leciutko. Pierwsze USG mam dopiero za 10, kiedy skończę 6 pełnych tygodni. Czy powinnam się martwić, czy aspiryna+heparyna mogą wpływać na objawy ciążowe? Dodam, że w żadnej z 3 ciąż nie miałam mdłości, nudności. Jedynie brak miesiączki i obrzęk piersi. Jeżeli okaże się najgorsze, jakie badania powinnam wykonać? Piszę do Państwa, bo już nie chcę się zadręczać i martwić, doszukiwać braku objawów. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam