Samotne macierzyństwo to na pewno trudna sytuacja. Zarówno dla matki, jak i dziecka. Proponuję, by poszukała Pani wsparcia w rodzinie (mama, tata, ciotki, babcie) i opowiedziałam im o swoich obawach. Jeśli nie uda się nawiązać kontaktu z rodziną, to proszę spróbować poszukać terapeuty, który pomoże Pani przejść przez trudny okres.
Dzień dobry.
Pani problem jest jak najbardziej realny i trudno się dziwić, że jest Pani w złym stanie psychicznym, dlatego też porady, typu: "weź się w garść", "nie myśl o tym", są zupełnie nie na miejscu.
Nie opisała Pani powodów rozstania z ojcem dziecka, jednak nie można zapomnieć, że niezależnie od tego, czy będzie z Panią czy nie - ciąży na nim obowiązek finansowego wspierania Pani (alimenty). Pani przekonanie, że tzw. "panna z dzieckiem" będzie do końca życia samotna, wydaje się jednak nieco nadmiarowe. Faktycznie, w niektórych środowiskach osoby takie bywają przez jakiś czas "na widelcu" bądź są obiektem różnych plotek i domniemań, jednak trzeba jasno stwierdzić, że nie przypomina to już sytuacji sprzed 20-30 lat, gdy nasze społeczeństwo traktowało "panny z dzieckiem" jako "trędowate" i piętnowało je w różny sposób. Wiem, że to trudne, ale niezależnie od Pani obaw, nie ma i nie będzie Pani miała wpływu na ludzkie języki, więc trzeba się z tym po prostu pogodzić. Ludzie tak mają, że często zajmując się problemami innych uciekają od własnych i tyle.
Warto w tej trudnej sytuacji mieć jednak na uwadze, że Pani zły stan psychiczny bezpośrednio wpływa na stan Pani nienarodzonego dziecka, które odczuwa Pani smutek, lęk i wszelkie obawy. Chyba nie warto dawać mu takiego prezentu, dlatego namawiałbym na konsultację psychologiczną i rozmowy ze specjalistami, które być może pomogą Pani wzmocnić się i przygotować do nowej roli.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Witam Panią, to bardzo przykra i trudna sytuacja. Ale można na problem spojrzeć z różnych stron. Przede wszystkim ważne jest to, co czuje Pani dziecko. A czuje każdą awanturę, każdy krzyk. Spokój dziecka, nawet za tak wysoką cenę, jest ważny. Zarówno ciąża, jak i wiadomość, że dziecko potrzebuje Pani pomocy dają siłę i energię. mam nadzieję, że może Pani liczyć na pomoc mamy w tym pierwszym okresie. Proszę pamiętać, że jest ośrodek pomocy społecznej, przyjdzie do Pani także pielęgniarka środowiskowa. Być może po rozstaniu ojciec Pani dziecka okaże się lepszym ojcem niż partnerem - jak najszybciej powinniście o tym porozmawiać,że by miała Pani jasność, "na czym Pani stoi". Jeżeli kwestia pieniędzy nie da się uzgodnić, może pani wystąpić do sądu rejonowego o alimenty - w każdym sadzie powinien być punkt bezpłatnych porad prawnych, a w internecie znajdzie Pani wzór właściwego pisma. Samotne macierzyństwo to już nie jest "plama na honorze" a poza tym - to naprawdę mały problem w porównaniu z tym, że będzie Pani miała swoje maleńkie dziecko. I nie ma żadnych powodów, żeby się obawiać, ze nikt Pani nie zechce. Warto jak najszybciej znaleźć psychologa w poradni zdrowia psychicznego, w poradni rejonowej albo w ośrodku pomocy społecznej - takie wsparcie na pewno Pani pomoże. Trzymam kciuki! Nie będzie łatwo, ale nie ma powodu zakładac, że nie da Pani sobie rady!
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Jak sobie poradzić po zdradzie? – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
- Konflikty w toksycznym związku – odpowiada Mgr Tomasz Furgalski
- Zastraszanie samotnej kobiety z dzieckiem przez byłego męża – odpowiada Mgr Magdalena Brabec
- Brak radości z macierzyństwa – odpowiada Mgr Zuzanna Starczewska
- Jak mam poradzić sobie z ojcem alkoholikiem? – odpowiada Mgr Dorota Nowacka
- Brak wsparcia ze strony rodziny i partnera a trudna sytuacja materialna – odpowiada Mgr Edyta Kołodziej-Szmid
- Kłótnia z chłopakiem o alkohol – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Gdzie powinna udać się osoba mająca problemy z rówieśnikami, która ma autyzmem? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Jak sobie poradzić po rozstaniu? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman
- Ciąża zagrożona a pomoc finansowa – odpowiada Lek. Małgorzata Horbaczewska