Wynik mammografi - nerwy mnie pożerają
Mam 39 lat, zgłosiłam się do lekarza z powodu piekącego, przeszywającego bólu PRAWEJ piersi, dostałam skierowanie na mammografię, z jej wyniku okazuje się, że z prawą piersią jest ok, ale coś znalazło się w LEWEJ. Opis badania: Sutki o utkaniu tłuszczowo-gruczołowym. Mikrozwapnień nie wykazano. Doły pachowe wolne. Zarys skóry prawidłowy. W piersi lewej w KW zmiana wyodrębniona śr. 7mm (wewnątrzsutkowy węzeł chłonny? ). Wskazane usg. USG mam dopiero na 29.10, do tego czasu oszaleję. Proszę o odp. Czy ten zapis w nawiasie mówi o podejrzeniu radiologa? Czy gdyby podejrzewał coś innego to zapis byłby inny? No i czy jeśli to ten węzeł, czy to coś złego? Strasznie się denerwuję, ale tego to już słowami nawet nie da się opisać. Bardzo proszę o odp.