Wysypka u niemowlaka - czy lekarz może się mylić?
Witam, mój syn od urodzenia karmiony jest mlekiem modyfikowanym. Pił już kilka rodzajów mlek. Ma 6 m-cy. Od jakiegoś czasu, może miesiąca, ma wysypkę. Najpierw pojawiły się drobne czerwone krostki na dolnej powiece oczka, później na brzuszku i pleckach. Drobne jak kasza manna. Często są w kolorze skóry, a np. po kąpieli robią się czerwone. Wysypka zaczęła się też pokazywać na łokciach i za uszkami, a dziś ma czerwone plamy pod kolankami. Buźkę ma do tej pory czystą bez suchych policzków itp., na czole tez ma te krostki, ale widoczne tylko po dokładnym przyjrzeniu się z boku. Wczoraj byłam z nim u lekarza (mieszkam w UK). Lekarz GP stwierdził, że nie jest to skaza białkowa, bo dziecko miałoby też inne dolegliwości, a dziecko wygląda na okaz zdrowia. Dobrze przybiera na wadze, nie ma biegunek, ma dobry apetyt, jest spokojne. Zalecił kąpiel w emolientach i jak najczęstsze smarowanie skóry Oilatum. No i czekać z nadzieją , że do roczku wysypka zginie. Ja jednak nadal mam wątpliwości, jestem niespokojna i martwię się. Obawiam się, że może to jednak skaza białkowa, a ja nic nie będę z tym robić, bo lekarz nie przepisał mi Nutramigenu itp. Czy lekarz może sie mylić? Czy dziecko może mieć wysypkę nie wiadomo skąd i nic złego się nie stanie? Zapomniałam dodać, że w domu nic się nie zmieniło, od jego urodzenia piorę w tym samym proszku, nie używam kosmetyków dla niego. Bardzo proszę o poradę, bo nie mogę spokojnie spać.