Zmęczenie, samookaleczanie, huśtawki nastroju - czy to depresja?
Dzień dobry! Mam 17 lat, przyjaciół, chodzę do dobrego liceum, a rodzina mnie kocha. Problem w tym, że od jakiś 5 lat odczuwam częste zmiany nastroju: od euforii, niepohamowanej radości, całkowitego usatysfakcjonowania, aż do obojętności i melancholii, całkowitego smutku. Często albo nie mogę spać, albo na odwrót potrafię przespać cały dzień a rano obudzić się nadal zmęczoną. Często boli mnie głowa albo miewam uczucie mdłości. Przez pierwsze 2 lata miewałam myśli samobójcze, samookaleczałam się, często myślałam, że może tak na prawdę nie istnieję, nie żyję. Obecnie nie myślę o samobójstwie, wiem, że nie byłabym w stanie, że nie chcę umrzeć, ale czasem wydaje mi się, że lepiej dla wszystkich byłoby jak bym umarła. Czasem też myślę co by się stało po mojej śmierci. Zawsze byłam osobą dość kłótliwą, czasem wredną i niepokorną, ale jest coraz gorzej. Kłócę się bez powodu często wyżywam swoje nerwy na innych. Ostatnio pokłóciłam się z kolegą o to, że nie zrobił mi herbaty, chociaż go prosiłam, powiedział, że jestem okropna i nie da się ze mną ostatnio w ogóle wytrzymać, wydzieraliśmy się przy wszystkich znajomych na całe mieszkanie. Takie napady agresji miewam często - łatwo mnie wyprowadzić z równowagi i zdenerwować. Często odtwarzam w myślach wszystkie błędy jakie popełniłam nawet te najmniejsze, w większości czuję się beznadziejna, niepotrzebna, brzydka, mam wrażenie, że wszyscy mnie obgadują, przez to całą pierwszą klasę liceum mimo, że dobrze dogadywałam się z ludźmi w klasie, wagarowałam. Nie potrafię się skupić na nauce, miewam słomiany zapał, a żeby uciec od bólu i uczucia pustki popadam w różne problemy; alkohol czasem przygodny seks, różne tabletki (znajomi często mówią, że jestem lekomanką) lub inne rzeczy, które chwilowo dadzą ukojenie i pozwolą zapomnieć o tym. Dodam, że nie wydaje mi się, że nie było jakiegoś zdarzenia, które to wszystko spowodowało. Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale uznałam, że szczegółowy opis bardziej pomoże w ocenieniu mojego przypadku. Czy to depresja lub osobowość borderline (wiele objawów się zgadzało gdy je czytałam)? Proszę o pomoc i z góry dziękuję.