Brak chęci do życia, myśli samobójcze - czy udać się do specjalisty?
Mam 62 lata. Przez trzy miesiące przebywałam za granicą mieszkając z synową. Syn był na kilkutygodniowej delegacji poza krajem. Obiecałam mu, że pomogę jego żonie i zaopiekuję się dzieckiem. Synowa wracała do pracy po urlopie macierzyńskim. Niestety zostałam niezbyt mile przyjęta. Dawała mi do zrozumienia swoim zachowaniem, że jestem tam intruzem. Najlepiej gdybym znikała jak ona wraca z pracy. Już trzeciego dnia pobytu wpadłam w taki stan, że nie mogłam jeść, ogarnęło mnie zniechęcenia do życia, nic nie sprawiało mi przyjemności, przepłakiwałam noce. Gdy wyszłam z domu, słysząc przejeżdżający pociąg lub przechodząc koło kanałów myślałam o zakończeniu życia. Zadzwoniłam do córki o przysłaniu mi tabletek na poprawę nastroju .Brałam je przez trzy miesiące. Jestem już w domu, ale ciągle nie czuję się dobrze, brak mi chęci do życia. Czy dalej brać tabletki czy lepiej po nowym roku zgłosić się do lekarza z tym problemem? danajo