Witam,
ważną rzeczą jest to, że osiąga Pani orgazm. Droga prowadząca do spełnienia bywa u kobiety bardzo indywidualną sprawą. Badania pokazują, że czterdzieści procent kobiet jest zdolnych osiągnąć orgazm podczas stosunku dopochwowego. Pozostała większa część osiąga satysfakcję seksualną poprzez innego rodzaju stymulację. I ta sytuacja jest zupełnie normalna. Osiągnięcie orgazmu u kobiety to nie tylko "sprawa techniczna", ale cała gama pozostałych czynników, które mają wpływ na spełnienie.
pozdrawiam
Dzień dobry!
Osiąganie przyjemności i orgazmu podczas stosunku, wyłącznie na skutek penetracji pochwy dotyczy tylko części kobiet. Dla większości kobiet (według różnych badań ok. 70%) kluczowe jest właśnie pobudzanie łechtaczki i tzw. orgazm łechtaczkowy. Dotyczy to tym bardziej kobiet młodych, rozpoczynających dopiero życie seksualne. Z czasem, rosnącym doświadczeniem, może się to zmieniać lub nie. Orgazm, jako zjawisko fizjologiczne, jest tylko jeden - różne są jedynie drogi jego wywołania. Orgazm "łechtaczkowy" nie jest więc gorszej jakości czy mniej istotny niż tzw. "pochwowy".
Istotne, czy sama potrafi Pani sprawić sobie przyjemność podczas masturbacji!
Pozdrawiam!
Odczuwanie penetracji jako bardzo przyjemne nie jest dane wszystkim paniom.
Ma Pani zdolność przeżywania orgazmu, więc jest prawdopodobne, że satysfakcja ulegnie poprawie.
Wiadomo jednak, ze pochwa jest dość słabo zaopatrzona w ciałka czuciowe, w przeciwieństwie do "clitoris".
Myślę, że nie należy usilnie dążyć do "orgazmu pochwowego", to wtedy szybciej sam się może pojawić. Satysfakcja to sprawa dynamiczna.
Sporo wiadomo o psychoseksualizmie kobiet, seksualizm pań na poziomoe neurofizjologicznym nie jest jeszcze dokładnie poznany, niestety...
Pozdrawiam.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
