Co mi dolega? Czy to nerwica?

Witam! Wszystko zaczęło się dwa i pół miesiąca temu. Karmiłam synka i nagle zrobiło mi się słabo, serce zaczęło walić jak szalone, ciśnienie skoczyło mi do 200, a do tego ledwo mogłam oddychać. Zadzwoniłam po pogotowie, bo myślałam, że to zawał. Ze szpitala wypuścili mnie po paru godzinach, twierdząc, że to kwas żołądkowy. Nastepnego dnia to samo, i tak jest do dzisiaj. Już nie wiem, co robic, ekg OK, próba wysiłkowa OK, krew OK. Na nic nie mam siły, mogłabym spać całymi dniami. Panicznie boję się zostać sama z dzieckiem w domu, natychmniast mam ataki i jakieś chore myśli, że coś mi się stanie i co z dzieckiem, ma dopiero półtora roku. Dodam, że miszkam w Anglii i dopero po 2 miesiącach chodzenia do lekarza niemal dzień w dzień skierowali mnie na badania (na które muszę czekać aż do kwietnia), a najczęstrzą odpowiedzią jest "my nie wiemy, co ci jest". Proszę o pomoc, nie mogę tak żyć, ból jest nie do wytrzymania, a leki przeciwbólowe pomagają na wszystkie inne bóle z wyjatkiem klatki piersiowej.

KOBIETA ponad rok temu

Szanowna Pani!

Opisywane przez Panią objawy wskazują na rozpoznanie zespołu lęku napadowego. Głównym objawem tego zespołu są powtarzające się epizody nasilonego lęku, który jest odczuwany głównie jako przykre objawy cielesne: duszność, ból w klatce, suchość w ustach, parcie na mocz lub stolec, uczucie mrowienia i drętwienia skóry wokół ust oraz palców rąk. Towarzyszy im obawa przed ,,zwariowaniem", utratą kontroli lub śmiercią.

Epizody trudno jest przewidzieć, mogą wystepować bez uchwytnej przyczyny lub związku z sytuacją. Z czasem jednak pacjenci mogą unikać sytuacji, w których występowały napady paniki z obawy przed ich powtórzeniem się.

Dlatego obecnie źle się czuje Pani w domu, ponieważ w domu wystąpił pierwszy atak paniki. Typowo pacjenci starają się ,,zabezpieczyć" przed nawrotem objawów unikając miejsc, w których wystepowały napady lub starając sobie zapewnić jakiś rodzaj ,,asekuracji" - unikając np. przbywania w samotności, chodzenia do zatłoczonych miejsc itp. Tego typu strategie nie usuwają jednak przyczyny objawów, a z czasem - prowadzą do ich nasilenia.

Typową sytuacją jest również wykonywanie szeregu badań diagnostycznych, korzystanie z kolejnych konsultacji lekarskich, które nie potwierdzają podłoża somatycznego dolegliwości. Zdarza się, że ,,po drodze" do psychiatry pacjent zostaje uzależniony od leków przeciwbólowych lub uspokajających.

Tymczasem zaburzenia lękowe można skutecznie leczyć. Podstawowa metodą leczenia, której skuteczność została udowodniona szeregiem badań, jest psychoterapia poznawczo-behawioralna. Składa się ona z psychoedukacji na temat objawów lęku, uczeniu skutecznych technik opanowywania lęku oraz terapii przyczyn, które wywołały powstanie zaburzeń. Istotny jest fakt, że przeżywany atak, mimo iż bardzo nieprzyjemny, nie może Pani wyrządzić krzywdy. Nie zwariuje Pani z tego powodu ani nie umrze. Jest objawem, nad którym może Pani uzyskać kontrolę. Ważna jest świadomość, że objawy narastają do pewnego maksimum (zazwyczaj w ciągu ok. 15-20 min), a następnie - opadają. Nic gorszego nie może się wydarzyć.

Za powstanie objawów lęku odpowiada układ wspólczulny. Układ współczulny jest częścią układu nerwowego, odpowiadającego za mobilizację organizmu w sytuacji zagrożenia. Bijące szybciej serce przepompowuje szybciej krew przez mięśnie, opróżnienie jelit i pęcherza moczowego zwiększa szansę na szybszą ucieczkę, podobnie jak zwiększona potliwość, mająca ułatwić ,,wyślizgnięcie się" z rąk napastnika. W czasach prehistorycznych, gdy źródło zagrożenia było realne, taka mobilizacja organizmu umożliwiała przeżycie.

Obecnie większość z tych zagrożeń rodzi się w naszej psychice i jest związana z przeżywaniem nadmiernych obaw, przewidywaniem zagrożeń natury psychologicznej. W naszej kulturze uczucie lęku nie jest akceptowane, jednak pojawia się ono i wywiera wpływ na organizm. Zauważalnym objawem lęku są wtedy objawy cielesne, które z kolei są często interpretowane jako kolejne zagrożenie, prowadząc do powstania mechanizmu ,,błędnego koła". ,,Bije mi szybciej serce-to pewnie zawał" - nasilenie lęku - reakcja fizjologiczne organizmu z dalszym przyspieszeniem czynności serca. ,,Mam zawroty głowy - to pewnie rak albo udar, badania nic nie wykazały, ale przecież lekarze mogą się mylić" - nasilenie lęku - przyspieszony oddech - hiperwentylacja powodująca nasilenie zawrotów głowy, czasem omdlenie.

Działanie na objawy lęku to m.in. trening relaksacyjny. Umiejętność relaksacji nie jest cechą wrodzoną - trzeba się jej nauczyć i często powtarzać, aby dojść do wprawy i odnosić z niego korzyści. Trening relaksacyjny może polegać na technikach wyobrażeniowych. Przy odpowiedniej muzyce należy wówczas starać się dokładnie wyobrazić przyjemne, odprężające sceny. Obecnie w internecie można nabyć wiele płyt z muzyką relaksacyjną oraz odpowiednim instruktażem.

Drugi rodzaj relaksacji opiera się na technikach napinania, a następnie rozluźniania kolejnych grup mięśni. W ten sposób można "przeskanować" ciało, począwszy od mięśni czoła, po mięśnie dłoni i stóp. Ten trening można łatwo zastosować w wielu miejscach, pomaga rozluźnić ciało i odwrócić uwagę od nieprzyjemnych bodźców. Mogę polecić Pani np. książkę z płytą "Trening autogeniczny" Valerio Abisetti, zawierającą dokładny opis relaksacji.

Kolejnym ważnym aspektem jest źródło stresu: tu pomocna jest psychoterapia, która umożliwia odkrycie przyczyny lęku. W tym celu polecam Pani wizytę u psychologa lub psychoterapeuty. Myślę, że do ujawnienia Pani objawów mógł się bezpośrednio przyczynić stres zwiazany z emigracją, narodziny dziecka, zmiana sytuacji życiowej. Przyczyny reakcji na stres są związane z Pani przekonaniami dotyczącymi sposobu postrzegania siebie, otoczenia i innych ludzi, a składają się na to przede wszystkim doświadzcenia z dzieciństwa oraz kolejnych ważnych etapów życia. W leczeniu zaburzeń lękowych z powodzeniem stosuje się również leki przeciwdepresyjne z grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny. Są to leki nowej generacji, skuteczne, w zasadzie pozbawione działań ubocznych. Zapisuje je psychiatra.

Pozdrawiam serdecznie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty