Co mi dolega i dlaczego straciłem przytomność?
Od dłuższego czasu zmagam się z tzw. IBS, jest to uciążliwa dolegliwość która uniemożliwiała mi normalne funkcjonowanie (unikałem kontaktów towarzyskich i zgromadzen. Lecz w ostatnim czasie mój świat wywrócił się do góry nogami. W pracy straciłem przytomność, zrobiłem szereg badań w tym kierunku (morfologię, rezonans,eeg). Na rezonansie wyszła dyskopatia większości kręgów szyjnych i torbieli kieszonki rathkego 5mm, eeg nieprawidłowe, morfologia prawidłowa. Neurolog stwierdził, że obraz mózgowia jest prawidłowy i żeby się nie przejmować
Lecz jakiś czas później zaczęły doskwierać mi bóle/kłucia w klatce piersiowej, w różnych miejsach do tego pojawił się kaszel który na początku nasilał się podczas leżenia na łóżku, do tego gorączka i bóle mięśniowe. Zgłosiłem się z tym do lekarza rodzinnego, gdzie on przepisał mi antybiotyk i jakąś osłonę. Po jakimś czasie pojawił się również kaszel mokry i wyglądało to tak, że raz kaszel był suchy a raz mokry. Gorączka po jakimś czasie przyjmowania antybiotyku spadła i poczułem się lepiej, lecz nie trwało to długo, gdyż kilka dni po wyleczeniu, znów wróciła gorączka i bóle mięśniowe, a kaszel jak był tak został, i wydzielina po kaszlu to gęsta ślina bez żadnych dodatków. Do tego zaobserwowałem mniejszą wydolność płuc (o wiele szybciej się męczę) a na domiar złego pojawiła się derealizacja. I moje pytanie brzmi następująco, czy to wszystko może być spowodowane nerwicą? Dodam, że mam 20lat i jestem osobą aktywną fizycznie.