Co mogło być przyczyną mojego koszmaru i dolegliwości po nim?
Wczoraj miałem straszny koszmar. Nie pamiętam treści całego snu ale byłem w jakimś pomieszczeniu z kimś - nie wiem kto to był bo nie widziałem postaci ale czułem jej obecność- postać ta kazała mi - telepatycznie - otworzyć coś i zajrzeć tam, kiedy to zrobiłem zobaczyłem coś jakby powłokę, materiał, kokon. Kiedy się przybliżyłem coś się w tym zaczęło ruszać i tak jakby chciało wyjść i mnie złapać ale nie fizycznie tylko energetycznie. Ta postać nie była fizyczna tylko energetyczna jak duch. Mimo że chciałem uciec to nie mogłem się poruszyć a to coś było coraz bliżej stojąc przede mną ale i zarazem otaczając mnie dookoła i kolor tego kokonu zaczął zmieniać barwę na czerwono. Wtedy się obudziłem jakoś tak dziwnie nie krzycząc a wyjąc bardziej - przy czym obudziłem innych a i chyba sąsiedzi też mnie słyszeli - . Po przebudzeniu nadal, mimo że żona zapaliła światło i do mnie coś mówiła widziałem wszystko na czerwono jeszcze przez dobre kilka minut i nadal czułem obecność tej postaci dookoła mnie. Rozbolała mnie głowa tak jakbym miał bardzo wysokie ciśnienie a serce chciało mi wyrwać się z klatki piersiowej. Dalej jestem przerażony i nie wiem czy w ogóle się dzisiaj położyć a głowę nadal czuję jakby ktoś mi do niej napompował powietrza.