Co może być przyczyną świądu sromu?
Mam 19 lat, od 2 lat cierpię na przewlekły świąd sromu. Dolegliwość pojawiły się 3 mies. po skończonej kuracji Izotekiem. Od samego początku choroby aż do obecnej chwili świądowi nie towarzyszą upławy, zmiana zapachu pochwy, niepokojące zmiany skórne; występuje uporczywy świąd zarówno w okolicach odbytu, jak i pochwy. Na początku świąd był słaby, smarowałam się kremem intymnym i dolegliwości były zminimalizowane aż do kąpieli. Po pewnym czasie stan jednak się pogarszał, świąd był silniejszy, krem nie pomagał, brałam Fluconazole, nie pomógł, poszłam do ginekologa. Ginekolog stwierdził, że nie widzi nic niepokojącego, przepisał globulki na grzybicę, Apivaginum, bakterie, Prurifem. Dolegliwości nie ustały, poszłam na posiew, biocenozę, antybiogram. Badania mykologiczne nic nie wykazały, badania bakteriologiczne wykazały bardzo duży przerost flory, jeśli chodzi o pałeczkę E. coli. Nie było wydzielin czy objawów typowych infekcji, prócz bardzo uporczywego świądu. Dermatolog też nic nie stwierdził ze względu na brak zmian skórnych. Zasugerował, że może to być choroba na podłożu psychologicznym. Jednak w okresie tych kilku miesięcy nie miałam nawet przyczyny żeby odczuwać duży stres czy zdenerwowanie. Został mi przepisany Triderm. Przez pierwszy tydz. lek działał bardzo silnie, zaraz po nałożeniu bardzo piekł, a świąd ustępował na cały dzień. Po tyg. lek przestałdziałać, dolegliwości nasilały się mimo stosowania leku. Próbowałam wszystkich możliwych domowych środków: smarowałam się w okolicach intymnych kroplami propolisowymi, maścią propolisową, robiłam ziołowe nasiadówki, smarowałam się aptecznymi emolientami, żelami na oparzenia. Najefektywniej działały krople propolisowe, przez ok. 2 mies. dolegliwości właściwie ustawały. Po tym czasie, mimo dalszego ich stosowania, efekt słabł, potem przestały zupełnie działać. Poszłam do innego ginekologa, ten stwierdził, iż nie ma objawów typowych dla infekcji bakteryjnej, przepisał Gynalgin na 2-3 tyg, bakterie i Prurifem. Po Gynalginie było bardzo dobrze, dolegliwości ustały zupełnie, przez ok. 2 mies. stosowałam zapobiegawczo Prurifem. Ok. 4 mies. od kuracji Gynalginem świąd wrócił: tak jak wcześniej najpierw w okolice odbytu, potem rozprzestrzeniał się aż na okolice pochwy, wzmacniał się. Przez ok. 2 miesiące starczyło używać mocno nawilżających kremów, ale przestało to starczać. Od 2 miesięcy świąd jest tak uporczywy, że mimo stosowania drogich aptecznych emolientów nie ustaje chociaż na chwilę. Budzę się kilkukrotnie w ciągu nocy z powodu silnego uczucia swędzenia. Przez cały okres występowania świądu z nikim nie współżyłam, miesiączka ustabilizowała mi się dopiero ok. rok temu. Mogę mieć za wysoki poziom androgenów - długo miesiączkę miałam nieregularnie, mam nadmierne owłosienie ciała, od wczesnego wieku borykałam się z trądzikiem. Higiena miejsc intymnych była zawsze optymalna, dbałam o czystość, ale nie przesadnie, używam do mycia zawsze odpowiednich żeli inymnych i mydełka hipoalergicznego do wrażliwej skóry dla niemowląt, używam chłodnej wody. Cierpię na świąd wodny całej skóry, wszystkie objawy mi się zgadzają, świąd ustępuje po 30 min, nie wydaje mi się, że jest to jakoś związane ze świądem strefy intymnej. Odżywiam się bardzo zdrowo, żadnych fast foodów, słodyczy, mało tłuszczów nasyconych, dużo warzyw, owoców, ryb, mięso i nabiał w umiarkowanej ilości (mam skazę białkową). Piję dużo wody, czystek, zioła, herbatki owocowe. Badania krwi, wątroby, trójglicerydy zawsze wychodzą wzorowo. Samą kurację Izotekiem przechodziłam bardzo dobrze. Mam skórę bardzo wrażliwą. Bieliznę bawełnianą i ubrania piorę w tych samych preparatach, co przed świądem, dokładnie płuczę. Jestem alergikiem - na wiosnę mam katar, pomaga wtedy Jovesto i Dymistę. Często mam choroby górnych dróg oddechowych, często od laryngologa mam inny antybiotyk (Zinnat, Cipronex, Levoxa). W czasie trwania świądu rozchorowałam się, dostałam jakiś antybiotyk doustnie, który miał działać przy okazji na bakterie E. coli, jak wyszło z antybiogramu, lecz nie zadziałał. Biorę na odporność suplementy, witaminy, wit. C1000, jeżówkę, Ismigen, preparaty z Niemiec, kwasy om3 i om6 (olej lniany i z wiesiołka w proporcji). Często mam opryszczkę, pomaga Hascovir. Mama choruje na AZS, u mnie tego nie stwierdzono. Jakie może być podłoże tego świądu, może być on skutkiem kuracji Izotekiem? Jakie specyfiki stosować, aby świąd ustał?