Co powoduje ataki uczucia lęku?

Witam. Mam prośbę o doradzenie, wyjaśnienie co mi dolega, ponieważ nie mam pojęcia gdzie szukać już pomocy. Mam 24 lata i zamiast cieszyć sie życiem, każdego dnia martwię się, aby znowu nie przytrafił mi się atak. Zacznę od początku. Zostałem sam na cały tydzień w domu, (był to maj 2017r.) aby zajmować się nim podczas nieobecności rodziny. Podczas pierwszej samotnej nocy podczas zasypiania, w momencie gdy juz "odpływałem" nagle przechodziło mnie dziwne uczucie jakby lęk. od razu wybudzało mnie to. Tej samej nocy przytrafiło mi się to kilkukronie. Rownież w gdy juz zasypiałem nagle nie moglem oddychać i wyskoczyłem z łóżka. po chwili bylo normalnie. Taki stan miałem przez cztery kolejne noce ( nagłe przebudzenie podczas zasypiania jak równiez nagle problemy z oddechem). Piątego dnia wieczorem bardzo ŹLE sie poczułem. Nagle czulem jak robi mi sie gorąco, jakies dziwne uczucie przeszło przez moje ciało, czułem jak mocno bije mi serce, cięzko mi sie oddychało, czułem wielki niepokój, strach o własne życie.. Od razu pojechałem na pogotowie. Zmierzyli mi cisnienie, puls, podali jakis lek po którym sie uspokoiłem i lepiej poczułem. Zrobiono mi ekg i badanie krwi. Z ekg wyszło, ze miałem tachykardie, z badnia krwi wszystko dobrze. Dostałem skierowanie do kardiologa i endokrynologa. Lekarz na pogotowiu powiedział, ze nic mi nie jest i kazal kuipić lekkie tabletki uspokajające. po kilku dniach pojechałem do kardiologa, zrobił mi ekg, osłuchał. Stwierdził, ze serce zdrowe, kazał lepiej sie odzywaic i uprawiac sport. przepisał mi magnez potas, hydroksyzyne i Con Cor Cor. Brałem tylko magnez potas i hydroksyzyne przez kilka kolejnych nocy ponieważ miałem problem z zasnieciem, lęk. Zrobiłem badanie TSH, wyszło w normie, przy gornej granicy normy. Z usg tarczycy wykryto mały nieszkodliwy guzek. kolejne badanie usg mam w połowie listopada. Stwierdził, ze jestem zdrowy. Przez kolejne 4 miesiące uprawiałem duzo sportu i zdrowo sie odzywałem. Wyjechałem na urlop do Niemiec. Tam pierwszego dnia znowu dostałem ataku. Serce mocno mi biło, cięzko mi sie oddychało, czulem wielki niepokoj i lęk. Bałem sie, ze u umrę. Od tego czasu czesto zle się czuje, nawet po wypiciu poł piwa czuje się jakby mialo zaraz coś sie stać. Zjem coś niezdrowego np. chipsy to rowniez zle sie czuje. Czesto sprawdzam puls. Pozniej mialem jeszcze kilka razy te ataki. Sam atak przechodzi po ok godzinie, ale przez nastepne kilka dni zle sie czuje... udałem się do Psychologa, zrobilem badanie krwi, morfologie, oznaczenie magnezu, potasu, żelaza. Wszystko w normie. Psycholog stwierdziła, ze moge miec napady lękowe. Poki co bylem tylko na konsultacjach. Nie rozpoczynałem żadnej terapii. Dodam, ze przed tymi wsyzstki wydarzeniami palilem papierosy i dosyc zle sie odżywiałem, jadłem wszystko. Przez wszystkie miesiace od maja kazdego dnia odczuwam lęk, ze ten atak znowu mnie dopadnie. Nawet siedząc przed telewizorem mogę nagle zle sie poczuc, odczuć wielki niepokoj, serce mi szyciej bije. Od maja moje zycie nie jest takie jak predzej, nie czuje sie w pełni sprawny, nie umiem się cieszyc tak jak prędzej. Nie mogę spotkac sie ze znajomymi wieczorem czy wyjsc do baru, bop boje sie ze dostane ataku. Obawiam się gdzies wyjechać. Powinieniem cieszyc sie zyciem, a nie kazdego dnia walczyc z tą chorobą.