Co się ze mną dzieje, co jest możliwe, a co nie?

Witam, jestem dziewczyną, mam 19 lat. Od mniej więcej trzech lat nęka mnie coś, czego nawet nie potrafię opisać. Można powiedzieć, że jest to przytłaczający nastrój, życie jakby w innej rzeczywistości. Nie mogę się za nic zabrać, zawaliłam szkołę (naukę podjęłam teraz na nowo). Ale to tylko jeden z objawów nie wiadomo czego. Zaznaczam – w ciągu tych paru lat spotkało mnie wieeeele nieprzyjemności, delikatnie mówiąc. Robiłam parokrotnie test Becka na depresję, choć nie wiem, czy polegać na takich testach, zawsze wychodzi mi, że mam silną depresję. Nastrój ten nasilił się mocno w ciągu ostatniego pół roku, okres ten był koszmarem. Bezczynność, rozmyślanie, zamartwianie się, myślenie o samobójstwie, mimo że nie mogłabym tego zrobić. Wszystko jest dla mnie takie trudne, niemożliwe do sprecyzowania w jednym pytaniu, aby opisać wszystko w gabinecie, musiałabym myśleć chyba wieczność nad tym, jak mam przekazach myśli, mam nawet wrażenie, że to niemożliwe. Piszę o tym, bo nie wiem, czy to może być istotne w interpretacji. Wszystkie złe rzeczy, które mnie spotkały, zgoniłam na przeznaczenie, mocno w to uwierzyłam, trzymam się tego i dlatego chyba jeszcze żyję, mimo że lekarzom może wydać się to śmieszne. A więc przez ostatnie pół roku zebrało się we mnie wszystko, był to czas nie do wytrzymania, miałam wiele objawów depresji. Przeżywałam straszliwy smutek. Piszę o tym, bo to niezbędne, jednak zmierzam do czegoś innego. Otóż wybrałabym się do psychiatry z przekonaniem o tym, że mam może depresję lub podobny stan, ale jedno mnie zastanawia... Dlaczego, nawet gdy dosłownie marzę po nocach, żeby umrzeć śmiercią naturalną (gdy nie odważyłabym się na samobójstwo, jestem wierząca) i się nie obudzić, wystarczy jakaś odskocznia i już mam chęci do życia (chyba, że mi się tak wydaje)... Ostatnio poznałam chłopaka marzeń, państwo na pewno wiedzą jak to jest, gdy ma się 19 lat, nie będę rozpisywać się jak bardzo mnie to wszystko ujęło, to niepotrzebne, ale od razu zniknęły złe myśli i nabrałam chęci do życia, zaczęłam nawet o siebie dbać. (Nie chodzi mi tu o brak higieny, po prostu nigdy nie miałam na to sił, nawet na to, żeby wstać z łóżka). Trwało to tydzień. Chłopak ten przestał się odzywać i z przekonaniem, że to już koniec szansy na coś dobrego, co prawie nigdy mnie nie spotykało, znów powrócił upiorny nastrój, a o śmierci zaczęłam marzyć jak nigdy dotąd. Oczywiście tu bym mogła opisywać swoje uczucia, ale mam nadzieję, że nie jest to potrzebne. Jako że straciłam nadzieję na wszystko, już nie wierzę, że będzie dobrze, choćby za 20 lat, co wcześniej dodawało mi sił, mam rozstrój żołądka, czuję się nikim jak nigdy, nie mam sił na cokolwiek. I nie chodzi mi tu o to ''och, nieee, chłopak mnie rozczarował'', gdyby tak było nie pisałabym tej wiadomości, byłoby to żałosne. Chodzi mi o to, że straciłam szanse na to, że poprzez coś miłego, może choć trochę wreszcie będzie lepiej, może coś znaczę... A teraz objawy depresji, że tak je nazwę, nasiliły się stukrotnie, mimo że wcześniej już doznawałam tragicznych przeżyć, a to można nazwać szczenięcym problemem masy nastolatek. PS. Mało pisałam o objawach tego koszmaru. Ciężko sprecyzować, ale mam nadzieję, że wystarczy to, co napisałam, biorąc pod uwagę, że nie jest to typowe pytanie czy mam depresję. Z całego serca proszę o odpowiedź...

KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie,

Na podstawie opisanych objawów trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy występują objawy depresji. Opisuje Pani okresowo występujące objawy obniżonego nastroju i bezczynności oraz tendencji do zamartwiania się, jednak nie muszą być one związane z depresją.

Dla rozpoznania zaburzeń nastroju wymaga się, aby te i inne objawy utrzymywały się przez większość czasu w ciągu co najmniej dwóch tygodni. Zmiana zachowania osoby cierpiącej na depresję jest najczęściej zauważalna dla jej otoczenia. Nastrój depresyjny zazwyczaj charakteryzuje się pewną ,,bezwładnością" i małym wpływem czynników zewnętrznych na samopoczucie.

Tego typu wątpliwości może jedynie wyjaśnić badanie lekarskie. Psychiatra będzie opierać się nie tylko na opisie Pani symptomów, ale i osobistej rozmowie. W razie wątpliwości co do diagnozy może zlecić Pani badania dodatkowe oraz testy psychologiczne.

Nawracające myśli o charakterze rezygnacyjnym są niepokojące. Mogą wskazywać na depresję lub stanowić rodzaj strategii radzenia sobie z niechcianymi emocjami. Ze względu na występowanie tego typu objawów wskazana jest jak najszybsza konsultacja lekarska. Bez względu na diagnozę, lekarz wskaże Pani możliwości poprawy nastroju.

Z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty