Czy była szansa na uratowanie mamy?
Moja mama 73 lata miała udar mózgu, chorowała na cukrzycę. Upadła od razu wezwaliśmy pogotowie przyjechało w ciągu 15 min. W szpitalu lekarz pytał kiedy się zaczęło czy znamy dokładną godzinę, ponieważ jest możliwość podania nowoczesnego leku (do 4h od udaru) oczywiście zgodzilismy się, chcelismy, żeby ja ratowali. Niestety po podaniu leku dostała wylew, wiedzieliśmy że tak to się może skończyć ponieważ wcześniej o wszystkim nas poinformowano tym bardzie że chorowala na cukrzycę i przyjmowala insuline. Czy gdybyśmy nie zgodzili się na podanie leku, mama by zyla? Bylaby jakas szansa na powrót do zdrowia i normalne funkcjonowanie? Bardzo proszę o odpowiedź bo strasznie mnie to dręczy:(