Czy gdybym miał uszkodzone więzadła lub łękotkę to czułbym ból?
14 dni temu niefortunnie stanąłem, ścięło mnie z nóg i przez chwile nie umiałem wstać. Pojechałem do szpitala gdzie zdiagnozowano "skręcenie stawu kolanowego i okolic".
Zalecono:
- nie obciążać kończyny
- elewację nogi
- zimne okłady
- smarowanie maściami
Stosuje się do tego przez te 14 dni.
Początkowo przez kolano przechodziły mnie przeszywające nerwo-bóle przy każdym ruchu.
Dziś tych bóli już specjalnie (w kolanie) nie ma. Przez pierwsze dni bolały mnie również ścięgna z tyłu kolana.
Staram się chodzić o kulach.
2 dni temu byłem na kontroli i lekarz badając (tylko i wyłącznie dotykiem - wcześniej miałem zdjęcie RTG) stwierdził, że mam uszkodzoną chrząstkę stawową.
Mogę chodzić (a właściwie kuśtykać) bez kul.
Problemy są jednak dwa:
- nie mogę do końca wyprostować nogi oraz mam bardzo ograniczone zgięcie nogi
- boli mnie łydka (czuję jakbym miał skurcz)
Noszę również opaskę elastyczną (lekko ściśniętą).
Moje pytania brzmią:
- dlaczego łydka boli (nie zawsze)
- czym spowodowany jest ograniczony zakres wyprostu i zgięcia nogi
- po jakim czasie powinno być ok? to znaczy ile taki uraz może się goić?
- czy gdybym miał uszkodzone więzadła lub łękotkę to czułbym ból? czy nie ma się czym przejmować?
Czekam na odpowiedź i pozdrawiam,
Mateusz