Czy jestem chora na depresję?
Trudno mi powiedzieć, kiedy to się zaczęło. Czuję się tak, jakby mi się świat zawalił. Z dnia na dzień wydaję się sobie brzydsza, mam wrażenie, że każdy na mnie krzyczy, że wszyscy się ze mnie śmieją. Boję się wracać do domu, bo zaraz będzie awantura, że się nie uczę i że jestem głupia. Jedyne co chcę robić to spać. Zasnąć i już nigdy nie spać. Czasem się zastanawiam nad tym, czy by się nie pociąć albo się nie zabić, ale jeszcze aż tak źle nie jest, bym cokolwiek takiego zrobiła. Chce mi się płakać za każdym razem, gdy ktoś zwróci mi uwagę. Boję się odzywać w obecności innych. Wszyscy nauczyciele napisali o mnie, że brakuje mi wiary w siebie. Kocham śpiew, ale ostatnio nawet na to nie mam ochoty. Zerwałam ze swoim chłopakiem, bo z jakiegoś powodu przestałam go chyba interesować, nie chciał się spotykać. Dlaczego? Aż tak nudna jestem? Tak brzydka? Zwykle jak się śmieję, to słychać mnie wszędzie (mam bardzo charakterystyczny śmiech), ale ostatnio nie jestem wstanie się śmiać. Od czasu do czasu coś cichego, a tak to nie mam na to siły. Nawet jak ktoś mnie obrazi lub zacznie się ze mnie śmiać lub próbuje mnie wkurzyć, ja nic nie robię. Po prostu siedzę i mówię, że mnie to mało obchodzi. Przybrałam na wadze (wróciłam do mojej normalnej wagi), bo dziwnie dużo jem. Wpycham w siebie jedzenie, nawet jak nie jestem głodna. 3 razy już rzucałam palenie. Ale dziś np. dostałam książką od ekonomii po twarzy i nie wytrzymałam, i kupiłam sobie kolejną. Palenie nie sprawia, że czuję się lepiej. Ale na chwilę chociaż czuję się tak, jakbym robiła wreszcie coś samodzielnie. Coś, co nie jest nakazane przez moich rodziców. Wreszcie objaw chociażby małego buntu przeciw rodzicom. Wielu ludziom moje życie wydaje się idealne. Skoro takie jest, to dlaczego płaczę, pisząc tę wiadomość? Nie jestem wstanie ostatnio nic zrobić... Jak powiem rodzicom, że chyba coś z moją psychiką jest nie tak, że możliwe, że mam depresję, to oni machną na to ręką i powiedzą, że "to nie depresja, tylko moje lenistwo i chęć ucieczki od pracy"... w ten sposób nigdy się nie dowiem, co tak w sumie mi jest... Ale błagam, powiedzcie, czy jest jakiś sposób się tego pozbyć, bo poważnie mam już dosyć swojego życia...