Czy mogę uzyskać jakieś porady w mojej sprawie?
Witam serdecznie. Mam na imię Mirek. Mieszkam w Gdyni. Obecnie skończyłem 42 lata. Od 18 roku życia a i nawet 14 - tego , żyję z czymś co żyć mi nie daje. Odwiedziłem już że 30 psychiatrów i przeszedłem psychoterapię indywidualną dwu letnią. Na leczenie farmakologiczne nie zdecydowałem się nigdy , z obawy na uzależnienie i skutki uboczne. Jeszcze do niedawna czyli jakieś 5 lat wstecz , objawy które mam były że tak to ujme do ogarnięcia. Teraz to koszmar , którego nie życzę nikomu. Nawet kiedyś powiedziałem że lepiej mieć raka niż nerwicę gdyż tam człowiek wie z czym walczy. Objawów raczej nie będę wymieniał ponieważ zajęło by to pół Internetu. Jedynie co jeszcze mnie nie bolało to włosy i paznokcie. I choć jestem świadomy że nerwica daje przeróżne objawy , to coraz mniej chce mi się wierzyć że aż takie. A z dnia na dzień dochodzą nowe. Kiedyś optymista...dzisiaj żyje jak w bańce mydlanej. Od rana zamiast być wyspanym i szczęśliwym , jestem wpatrzony w siebie i nasłuchuje czy aby napewno wszystko jest ok. Ciśnienie mierzę po 10 razy dziennie. Temperaturę że 6 razy. I oczywiście jak rano mam 35,9 to już czytam co jest tego przyczyną. A wieczorem mam 36,4 I też uważam że jest coś nie tak. Dziwne uczucie w głowie... skołowanie...uczucie szybkiego męczenia się. Za każdym razem jak mam atak lęku to oczywiście dla mnie to zawał. Może ma ktoś pomysł co z tym zrobić. Szczerze mówiąc to jak dalej tak będzie to dopilnuje aby starości nie doczekać. Jedynie dzieci są hamulcem przed ulżeniem sobie. Jak narazie... tylko proszę o konkretne rady , gdyż ogólne odpowiedzi typu należy iść do lekarza , nie robią na mnie wrażenia. Na NFZ nie liczę ponieważ tam pacjent jest wrogiem. Dziękuję za ewentualną pomoc