Czy mogło dojść do zatrucia paracetamolem?

Witam serdecznie. Chciałam zapytać o możliwość zatrucia paracetamolem i czy powinnam się martwić oraz co mam zrobić. Bardzo proszę o pomoc. Mam jakiś problem związany z zębodołem po ekstrakcji, która miała miejsce trzy miesiące temu (zostawiono kawałek materiału do wypełniania kanałów przy zatoce ze względu na trudności w usunięciu, może to przez to), który wiąże się z bardzo silnym bólem, jaki nasilił się w ostatnim czasie. Niestety musiałam czekać na termin u swojego dentysty prawie dwa tygodnie (jutro w końcu będzie wizyta). Przez ostatni tydzień ból był na tyle silny, że musiałam przez cały czas zażywać (w dozwolonych, ale maksymalnych możliwych dawkach, z zachowaniem odpowiednich przerw pomiędzy tabletkami) Solpadeine lub Antidol (zależnie co miałam w apteczce). Nie mogę zażywać NLPZ-ów bo boli mnie od nich żołądek. Kilka razy w tym tygodniu ze względu na stres i wyczerpanie bólem oraz związane z nim problemy ze snem brałam też pół tabletki Relanium. W tym okresie (środa, piątek, sobota) pechowo wypadły mi trzy uroczystości u przyjaciół i rodziny, na których piłam alkohol w ilości około trzech niepełnych kieliszków (więcej niż lampka, ale nie cały kieliszek) wina lub trzech drinków spożytych z posiłkami. Na codzień sama z siebie nie piję, często nie spożywam alkoholu nawet dwa miesiące, bo nie lubię aż tak tego smaku, więc nawet nie byłam do końca świadoma, że nie można łączyć paracetamolu nawet z najmniejszą ilością alkoholu. Wiedziałam że nie można popić paczki tabletek butelką winą, ale nie wiedziałam że zabójcze może być takie połączenie samo w sobie. Gdy kuzynka mnie nastraszyła i zajrzałam do sieci, przeraziłam się. Ostatnią dawkę paracetamolu przyjęłam w nocy z soboty na niedzielę (z 10 na 11 sierpnia). Najgorsze jest to, że wczoraj faktycznie było mi trochę niedobrze. Ale wieczorem jadłam normalnie i miałam apetyt. Nie mam zażółconych spojówek. Trochę mnie pobolewa brzuch, ale w różnych miejscach (choć po prawej pod żebrami lekko też) - tyle, że ja ogólnie mam skłonności do zespołu jelita nadwrażliwego, miałam już kiedyś w przeszłości konsultacje gastrologiczne, ostatnio też mi trochę pobolewania w brzuchu dokuczają, jeszcze przez tą przygodą z paracetamolem, więc już nie wiadomo co jest od czego..Dwie noce z nerwów przez to co piszą w sieci kompletnie nie spałam, ale szpitali też się strasznie boję i nie chciałabym tam iść bez wyższej konieczności. Czy jeśli dzisiaj (to jest poniedziałek 12 sierpnia) pójdę do laboratorium oznaczyć enzymy wątrobowe i INR, i wszystko co w takiej sytuacji trzeba, to pod warunkiem niepojawienia się jakichś drastycznych objawów typu wymioty czy zażółcenie (bo wtedy to wiadomo że szpital), mogę czekać do jutra na te wyniki i potem w zależności od nich coś robić lub nie? Jeśli będą dobre, to mogę być spokojna czy powtórzyć jeszcze jutro? Bo jeśli bym poszła dzisiaj do szpitala, to znowu jutro nie pójdę do dentysty i znowu będę musiała coś ciągle brać na ból i zrobi się błędne koło, wolałabym odbyć tą wizytę...Biorę od wczoraj ACC i tabletki z ostropestem w ramach odtrucia...A i raz wzięłam Sirdalud na rozluźnienie mięśni szyi, jestem migrenowcem a już nie chciałam brać nic przeciwbólowego...Bardzo proszę o pomoc...
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty