Czy mój synek rozwija się prawidłowo?
Mieszkamy w Hiszpanii. Mikołaj ma 2 lata i 2 m-ce. Jego ogólny rozwój do tej pory przebiegał prawidłowo. Jedynym zauważalnym problemem była uboga mowa (tata, am, da) i wiele niezrozumiałych słów. Sądziliśmy z mężem, że przyczyna tkwi w wielojęzyczności. W domu rozmawiamy po polsku, z sąsiadami po castylijsku, a w przedszkolu, do którego uczęszcza Mikołaj (od września) rozmawia się z dziećmi po catalońsku. Mąż jest anglistą, więc mały słyszy w domu często język angielski. Myślimy, że to opóźnienie w mowie jest tego wynikiem. W Polsce bywamy rzadko - ale po każdym pobycie i kontakcie z j. polskim Mikołaj jakby zaczynał mówić więcej słów... po czym następuje zwrot i znów jego mowa "stoi".
Ostatnio jednak zaniepokoiłam się tym, ze Mikołaj od jakiegoś czasu reaguje paniką i płaczem na zmiany w otoczeniu - również jeśli w przedszkolu zmieni sie wystrój sali czy nastąpi jakaś mała nieznaczna zmiana, Mały czuje się niepewnie, jest niespokojny, płaczliwy i szuka opieki nauczycielki. Stroni od rówieśników w przedszkolu - kiedy próbują się z nim bawić - ucieka do opiekunki (w domu chętnie bawi się z dziećmi sąsiadów). To samo dotyczy gości w domu... absolutnie ich nie toleruje jest wtedy płaczliwy, marudny, histeryzuje - nie chce spać. W ogóle sypia nienajlepiej - czasami 6h na dobę. Budzi się każdej nocy i trudno mu znów zasnąć. Również wizyta w restauracji czy sklepie to nie lada wyzwanie - mam wrażenie, że gwar, ludzie go drażnią, a najlepiej, najpewniej czuje się tylko w domu z nami. Odnosimy wrażenie, że umiejętności, które opanował dawno temu - zapomniał - trudno wyprosić od Niego pokazanie części ciała, naśladowanie zwierząt - a kiedyś to robił.
Bardzo wolno uczy się nowych rzeczy, mimo naszych wysiłków. Widzimy, że rozumie wszelkie polecenia do niego kierowane, jeśli czegoś chce to ciągnie nas za rękę lub pokazuje palcem. Dużo z nim rozmawiamy, pokazujemy książeczki, opowiadamy, ale coraz trudniej go do tego zachęcić - książeczki odkłada na bok. Najchętniej oglądałby telewizję - Świat Elmo i inne wybrane programy. Staramy się kontrolować i ogląda tylko programy dla najmłodszych w j. polskim. Fizycznie jest prawidłowo rozwinięty i sprawny - biega, chodzi po schodach, jednak niechętnie jeździ na jakimkolwiek rowerku. Bawi się różnymi zabawkami - jednak często wymaga zachęty, potrafi budować z klocków - jednak najchętniej po prostu je rozrzuca. Innymi zabawkami bawi się zgodnie z ich przeznaczeniem, ale najbardziej lubi malutkie kuleczki, piłeczki które nosi w rączce, turla, wrzuca w różne otwory itp. W przedszkolu trudno wymóc na nim akceptację obowiązujących norm - zakaz wychodzenia z sali i podobne - nie respektuje ich. Kocha muzykę, instrumenty i dźwięki i często bawi się przy muzyce. Najbardziej niepokoją nas te antyspołeczne zachowania - czy wynikają z ubogiej mowy - braku rozumienia czy są jakimś zaburzeniem. Proszę o opinię.