Czy objawy te wskazują na przewlekły stan zapalny?
Dzień dobry,
Mam 52 lata, mój przypadek to kłopoty z prostatą, w skutek których urolog skierował mnie na badanie MR. Wykazało ono: "Klinicznie: ocena gruczołu krokowego w skali PI-RADS v.2, DRE (-), PSA 8,96ng/ml (11.2019).
Gruczoł krokowy o wym. 27x35x33mm, V ok. 16ml, PSAD 0,56.
W strefie obwodowej lewego płata gruczołu na poziomie części środkowej w sektorze PZa obecna zmiana o wym. 14x8mm, o podwyższonym sygnale w obrazach DWI, niskim sygnale w obrazach T2-zal., na
mapach ADC, wartość wsp. ADC 1,1x10-3mm2/s, ulega wzmocnieniu po podaniu kontrastu-PI-RADS4"
Reszta badania ok. W tym czasie zaostrzyły się objawy prostaty - bóle w obszarze dołu miednicy, kłopoty z oddawaniem moczu. Lekarz skierował mnie na biopsję w połowie lutego b.r. i rozpoczął leczenie Unidox solutab 2 x dziennie, po 2 tygodniach zmienił mi na Tarivid 1x dziennie przez 3 tygodnie. W międzyczasie wyniki biopsji: "Rozlane zmiany zanikowe. Utkanie stercza bez cech rozrostu nowotworowego." Badanie PSA wykonane później, przed biopsją dało wynik 0,49. Jednocześnie wciąż obecne objawy bólowe ze strony prostaty - bóle kręgosłupa, okolic odbytu i podbrzusza, bóle promieniujące do pośladków i prącia. Ich intensywność jest coraz mniejsza, ale dwa i pół miesiąca od biopsji nie zniknęły. Przyjmuję diclofenak i pyralginę w okresach zaostrzenia objawów.
Czy objawy te wskazują na przewlekly stan zapalny czy może wynik biopsji był fałszywie ujemny, innymi słowy jaka jest szansa na niewykazanie nowotworu w badaniu w moim przypadku? I czy powinienem szukać możliwości leczenia.
Doktor urolog stwierdził, że na 98% to nie nowotwór, to wysokiej klasy specjalista, ale niemijające objawy martwią mnie i niepokoją.