Czy powinnam pójść do lekarza, skoro stale odczuwam napięcie psychiczne?

Witam! Nieraz zastanawiam się czy nie powinnam iść do lekarza, bo od dłuższego czasu coś się ze mną dzieje, ale nie za bardzo wiem co. Np. praktycznie codziennie muszę sprawdzić, czy wszystko w pokoju leży na swoim miejscu, tak jak to ustaliłam, bałagan w pokoju mojego narzeczonego doprowadza mnie do szalu - nim spokojnie usiądę muszę ogarnąć rzeczy i nadać im miejsce. Również jak biorę prysznic to zawszę myję się w ten sam sposób w danej kolejności. Trudno jest mi to opisać dokładnie.

Poza tym mam tak, że gdy coś pójdzie nie tak jak sobie zaplanowałam (chodzi nawet o błahe sprawy, które można załatwić kiedy indziej), wtedy od razu jestem zła, wściekła, mam zły humor i wyżywam się na wszystkich, czuję się wtedy strasznie i nie potrafię poradzić sobie z emocjami, które w danej chwili odczuwam. Gdy tylko coś zaczyna iść nie tak jak sobie to zaplanowałam to wtedy mam zły humor albo na parę godzin, albo na cały dzień. Poza tym mam wahania nastroju. Raz mam zły humor, a po np. 30 min. jestem uśmiechnięta.

Dodam, że bardzo przejmuję się pracą, bardziej niż inni na moim stanowisku. Czuję ogromny strach przed tym, żeby kogoś nie zawieść, żeby tylko nie zremocjiobić czegoś źle. Dlatego często mam chęć po prostu zwolnić się, pomimo tego że jestem dobrym pracownikiem. Ostatnio nawet boję się chodzić do pracy (boję się jak będzie, czy będzie ciężki dzień czy lekki). Jak mam wolne i wiem, że mam jutro iść do pracy to od razu mam zły humor, a na samą myśl boli mnie brzuch. Znajomi mówią mi, że kiedyś byłam inna, uśmiechałam się, byłam zadowolona i bardziej odważna, a teraz wszystkiego się boję zwłaszcza nowych rzeczy. Znajomi pytają, kiedy się w końcu uśmiechnę, a chłopak pyta, dlaczego się na nim wiecznie wyżywam za mój zły humor. Proszę o poradę.

KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie! Przez Internet nikt Pani nie zdiagnozuje. By wiedzieć, na co Pani cierpi, musiałaby się Pani udać do lekarza psychiatry. Tylko on może postawić trafne rozpoznanie i zaproponować odpowiednie metody leczenia. Na podstawie Pani listu można jedynie spekulować co do źródeł Pani problemów. Pani zachowania zdają się sugerować zaburzenia z grupy nerwic. Natrętne myśli i przymusowe czynności, jak np. konieczność nadania miejsca każdej rzeczy w pokoju czy rytualne mycie się w określonej kolejności, mogą świadczyć o zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych, czyli nerwicy natręctw, o której może Pani przeczytać pod poniższymi linkami: http://portal.abczdrowie.pl/co-to-jest-nerwica-natrectw http://portal.abczdrowie.pl/nerwica-natrectw

Osoby cierpiące na nerwicą natręctw prawie nieustannie mają myśli dotyczące wykonania określonej czynności. Zdarza się, że chorzy po kilkanaście razy wykonują tę samą czynność, np. myją ręce, sprawdzają, czy wyłączyli żelazko. Nieustannie towarzyszy im przy tym uczucie niepokoju. Ponadto, na lękowy charakter Pani zaburzeń wskazuje brak kontroli swoich emocji. Łatwo się Pani irytuje i wpada w złość, kiedy Pani plany zostaną pokrzyżowane. Odznacza się Pani pewną sztywnością i jeżeli coś nie pójdzie po Pani myśli, wówczas reaguje Pani gniewem i irytacją, niejednokrotnie odreagowując złe emocje na bliskich, np. na narzeczonym.

Jest Pani labilna emocjonalnie, niepewna, pełna obaw, np. o jutrzejszy dzień, o to, jak poradzi sobie Pani w pracy, czy sprosta wymaganiom. Bezustannie towarzyszy Pani napięcie psychiczne, które niekorzystnie wpływa na Pani samopoczucie i powoduje huśtawki nastrojów. Bez wątpienia problem istnieje, skoro Pani zmiany samopoczucia zauważa już nawet otoczenie – przyjaciele, znajomi, chłopak. Osobiście radziłabym Pani udać się na wizytę do psychiatry, by mógł Panią zdiagnozować i by rozpoczęła Pani leczenie, które przyniesie widoczne efekty. Naprawdę warto powalczyć o lepszą jakość życia! Pozdrawiam i życzę powodzenia! 



0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty