Czy powinnam walczyć o ten związek?

Witam, Poznałam i zakochałam się w człowieku, który urodził się z wodogłowiem. Ja jestem osobą zdrową. On z kolei nie jest jakiś niepełnosprawny, upośledzony umysłowo itp. Jest naprawdę zdrowym człowiekiem tylko, że ma dużą głowę. Było to spowodowane błędem lekarskim a nie genetyką itp. Po trzech latach związku zostawiłam go, przerosła mnie jego choroba, strach przed przyszłością, zaczęłam się go wstydzić. Jestem osobą, która wszystkim się przejmuje i która wszystkiego się boi, przy tym wrażliwa i emocjonalna. Ale poznając go nie chciałam go skreślać, bo super z nim się dogaduję i go w jakimś sensie kocham. Później pojawiły się wątpliwości, strach i porównywanie do innych mężczyzn. On jest pierwszym moim chłopakiem a ja jego pierwszą dziewczyną. Jesteśmy pierwszą miłością. On z kolei traktował mnie w tym związku jak ,,księżniczkę", miał swoje zdanie, ale moje szczęście zawsze było na jego pierwszym miejscu i też mnie kochał i kocha. Ja tego nie doceniłam i go zostawiłam. Po trzech miesiącach od rozstania zaczęliśmy się spotykać, choć moje wątpliwości nadal były i są. Nie potrafiliśmy urwać kontaktu. "Coś" nas do siebie ciągnie. Jak nie byłam z nim przez ten czas to popadałam w depresję, miałam wyrzuty sumienia, że tak się zachowałam, że nie mogę o nim zapomnieć, że nadal go kocham. Staram się ciągle walczyć ze sobą, ze swoim lękiem i wątpliwościami. Ale to jest takie trudne. Prowadzę walkę serca z rozumem. Byłam nawet u psychologa, ale to mi nic nie pomogło. Bardzo proszę mi napisać co się ze mną dzieje, czemu sama nie wiem czego chcę. Wiem, że nie ma ideałów, ale ciągle go do kogoś porównuję, boję się opinii innych ludzi. Choć on ma cudowny charakter, jest inteligentny, zaradny, kochany, komunikatywny, dusza towarzystwa i ludzie go lubią. Ale boję się opinii ludzi z mojego otoczenia. I tego czy jemu coś w przyszłości się nie stanie, czy urodzimy zdrowe dzieci itp. Błagam, proszę mi pomóc. Nie chcę dostawać odpowiedzi typu, że ,,powinnam iść na psychoterapię", ponieważ już byłam i to mi nie pomaga.
KOBIETA, 32 LAT ponad rok temu

Jeżeli osoba kochana "nie jest jakiś niepełnosprawny, upośledzony umysłowo itp. Jest naprawdę zdrowym człowiekiem tylko, że ma dużą głowę" a do tego sama Panią kocha i traktuje "jak księżniczkę" to wspaniale. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy kocham dlatego, że ktoś ma kształtną głowę i jest przystojny czy dlatego, że jest dobrym człowiekiem i szanuje mnie?" Nie rozumiem o jaką "chorobę" chodzi, bo pisze Pani "przerosła mnie jego choroba". To jest przecież zdrowy człowiek, jak Pani napisała. Chyba Pani się wstydzi jego wyglądu? Tu może leżeć przyczyna. Czy Pani nie przesadza? Chce Pani trafić na kogoś kto ma kształtna głowę, jest bardzo przystojny i koleżanki będą zazdrościły, kto będzie udawał, że Panią kocha, później zacznie popijać, "narobi" dzieci a w końcu odejdzie do innej. Czy tego Pani chce?

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty