Czy powinnam zwrócić się o pomoc do lekarza?
Witam. Jestem młodą dziewczyną, w bieżącym roku skończę 18 lat. Chciałabym tylko opisać męczące mnie od dłuższego czasu objawy. Zacznę od tych drobniejszych. Gdy jestem zdenerwowana (nie muszę być poddana większemu stresowi, wystarczy już, kiedy ktoś nieznacznie podniesie na mnie głos), zaczyna boleć mnie żołądek, kłuje mnie w klatce piersiowej, czuję jakby pękała mi głowa. Cierpię z powodu natrętnych myśli, których nie mogę się pozbyć w żaden sposób, a wywołują u mnie napady lęku. Najgorzej czuję się jednak, gdy zostaję kompletnie sama w mieszkaniu: ataki czasem wręcz spazmatycznego płaczu, duszności, bóle w klatce piersiowej, napady, w których ledwie jestem w stanie powstrzymać się od niszczenia znajdujących się pod ręką sprzętów, agresja oraz wyjątkowo natrętne myśli, które właśnie powodują te napady. Czuję się chronicznie zmęczona oraz przygnębiona. Mam problemy z zaśnięciem, najczęściej z powodu wyżej wspomnianych natrętnych myśli, które nie pozwalają mi zasnąć spokojnie pomimo olbrzymiego zmęczenia. W ostatnim czasie niektóre z tych objawów ustąpiły na rzecz innych. Szał, bezcelowa agresja, ustąpiły beznadziei, ogromnemu żalowi, ostatnie dni praktycznie przepłakałam. Często nie czuję już nawet potrzeby wstania z łóżka, mimo że od dawna już nie śpię. Nagle poczułam się problemem dla bliskich mi osób. Czy powinnam zwrócić się do lekarza?