Czy faktycznie potrzebuję pomocy?

Czy można cierpieć na depresję całe życie? Mam 19 lat, w tym roku skończyłam szkołę, od ponad 3 lat pracuję. Mimo postawionych sobie (na siłę) celów, nie widzę dalszego sensu mojej egzystencji. Tak jest odkąd tylko pamiętam. Jednak im jestem starsza, tym bardziej niechęć do czegokolwiek się nasila. Sporadycznym momentem w moim życiu jest radość - choć tak naprawdę nie wiem, czy kiedykolwiek doświadczyłam szczerej radości. Nie widzę sensu w otaczającym mnie świecie. Nie mam ochoty na spotkania z przyjaciółmi. Zaraz po pracy, przychodząc do domu, siadam do komputera i tak do nocy. Dzień w dzień to samo. Nie mogę zmusić się do tego, aby rzeczy, które powinny cieszyć zwykłą nastolatkę, cieszyły i mnie.

Staram się być normalna, by nie sprawiać przykrości rodzinie, ale wyczerpuje mnie to starsznie, a nie chcę z nimi o tym rozmawiać. Nie wierzę też w psychoterapeutów - nigdy nie wierzyłam, a gdy byłam młodsza, uczęszczałam do dwóch czy trzech... Moim zdaniem obca osoba, która dziennie wysłuchuje takich jak ja dziesiątki - nie jest w stanie pomóc mi tak, bym czuła się usatysfakcjonowana. Co mam robić? Jak sprawić, aby natrętne, nieprzyjemne myśli wreszcie mnie opuściły, jak zacząć cieszyć się życiem? Chcę być normalna, jak moi rówieśnicy... Pomóżcie...

KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Witaj!

Obniżony nastrój, poczucie beznadziejności, brak motywacji to objawy depresji. Natomiast natrętne myśli (szkoda, że nie opisałaś ich szerzej) mogą być objawem zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. Jednak do postawienia pełnej diagnozy wymagana jest wizyta u psychiatry lub psychoterapeuty. 

Zarówno zaburzenia o typie depresyjnym, jak nerwicowym wymagają leczenia. Obecne metody leczenia psychoterapeutycznego, jak i farmakologicznego, przynoszą coraz lepsze rezultaty. Jeśli masz złe doświadczenia z psychoterapią, może warto byłoby tym razem zacząć od farmakoterapii. Leki powinny stosunkowo szybko poprawić Twoje samopoczucie i wyciszyć natrętne myśli. Sugerowałabym więc, abyś umówiła się na wizytę u psychiatry.

Jednak na Twoim miejscu nie rezygnowałabym z psychoterapii. Z tego co piszesz, wynika, że borykasz się z dolegliwościami od zawsze. Dlatego myślę, że warto byłoby dowiedzieć się, co leży u podstaw Twoich problemów i spróbować nad tym trochę popracować. Zdaję sobie sprawę z tego, że psychoterapia nie zawsze przynosi natychmiastowe efekty, ale pomyśl w ten sposób: psychoterapia polega na zmianie sposobu myślenia i postrzegania pewnych rzeczy. Jeśli przez wiele lat patrzyłaś na drzewo i widziałaś je w czarnych barwach, a terapeuta chce, żebyś zobaczyła je w kolorach jaskrawej zieleni, to taka zmiana musi trochę potrwać.

Nie poddawaj się, proszę. Objawy, o których piszesz naprawdę można leczyć. Spróbuj dać sobie jeszcze szansę.

Pozdrawiam Cię ciepło

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty