Czy przypadkiem nie mam depresji?
Mam problem. Mam 20 lat i 2-letniego synka. Zostawilam jego ojca jakiś rok temu, lecz ciągle wracaliśmy do siebie itp. Gdy go widzę - strasznie się denerwuję gdyż zostawiłam go, bo wielokrotnie mnie zdradzał, bił i bardzo dużo pił.
Ciągle jeszcze płaczę po nocach. Nie mam nikogo - moja przyjaciółka, jedyna przyjaciółka, powiedziała mi, że już ma inną przyjaciółkę i w tym momencie zostaję sama. Nie dość, że płaczę po nocach, to nie mam ochoty do życia - cały czas myślę, żeby zniknąć, żeby się zabić. Probowalam to zrobić, ale nie udało się. Mam już dość tego życia, każdy coś ode mnie chce - jak nie ojciec alkoholik, z którym mieszkam, to matka, która jest za granicą i nie mam w niej nawet pocieszenia.
Wszyscy na mnie najeżdżają, że wybrałam złego ojca dla dziecka itp. Przez to wszystko jestem strasznie pogubiona i naprawdę chcę umrzeć, nie wiem, co mam zrobić ze sobą…