Nie mogę znaleźć pracy - czy mam depresję?
Półtora roku temu rozstałam się z ojcem moich dzieci, zostaliśmy sami. Wtedy jeszcze nie było źle, szukałam pracy, byłam pełna nadziei, że się uda, a teraz... Odprowadzam dzieci do przedszkola i wracam do pustego domu, myślę i płaczę, nie szukam już pracy bo i tak jej nie znajdę, nikt się nie odzywa do osoby, która jest dyspozycyjna tylko od 8.00 do 17.00, bez żadnego doświadczenia zawodowego - źle mi z tym, wiem, że powinnam coś z tym zrobić, bo w tym momencie utrzymuje mnie mama, której też jest już ciężko finansowo, ale ciężko mi ruszyć do przodu, coś z tym zrobić. Zrobiłam się nerwowa, coraz częściej krzyczę na dzieci z błahych powodów, albo sama je sobie wymyślam i to jest chyba najgorsze. Chciałabym im stworzyć szczęśliwą rodzinę, ale już nie potrafię. Wieczorem ciężko mi zasnąć, zasypiam koło 2 nad ranem, a potem, jeśli nie płaczę, to śpię w ciągu dnia. Najgorsze jest to, że nikt nie wie co we mnie siedzi, nie chcę już dołować mamy, bo i tak jest już jej bardzo ciężko. Nie wiem już co robić... :(