Czy takie dziwne zachowanie może mieć związek ze stresem?
Od pewnego czasu, kilka razy w tygodniu zdarzaja mi sie jakies dziwne rzeczy. Mianowicie albo siadam i cos gadam(tego nie pamietam, slysze z opowiesci) albo budze mojego narzeczynego bo cos widze. Zazwyczaj sa to rzeczy z dnia codziennego. Np. Budze go i mowie mu, zeby zabral rudego...(chyba krolika) z łóżka bo mu poduszke je. Nastepnej nocy budze go bo rozlozylam siano. Niektore sytuacje jest mi ciezko opowiedziec, poniewaz sa bez ładu, jakies urywki. Kiedyś zdarzaly mi sie różne rzeczy w nocy typu chowanie ciuchow, ktore dzien wczesniej mialam przygotowane,wstawanie i robienie czegos. Te wszystkie sytuacje pamietam. Nie pamietam tylko jak tylko np siadam i cos gadam. Zauważyłam, ze zaczynam sie w nocy denerwowac,ze narzeczony mnie nie rozumie po czym ide spac.
Moze wydawac sie to smieszne, sama sie na poczatku z tego smialam ale teraz zaczynam byc przerazona bo nie wiem co sie ze mna dzieje.
Czy to moze byc zwiazane ze stresem, jak sobie z tym radzic?