Czy te dolegliwości mają podłoże nerwicowe?
Witam, od mniej więcej tygodnia mam pewien problem. Na samym początku zacząłem czuć delikatnie jakbym miał jakąś kulkę w gardle. Nie przejąłem się tym bo wyczuwałem to tylko czasamii. Z dnia na dzień to uczucie stało się mocniejsze, nie był to ból a spory dyskomfort, gdyż nie czułem się z tym dobrze a nie miałem żadnych problemów z przełykaniem śliny czy jedzenia (aczkolwiek miałem obawy, że w końcu takie nastąpią). Przeczytałem, że może być to "globus histericus" więc trochę mnie to uspokoiło. Kolejnego dnia, bardziej pod wieczór skupiłem się na swoim oddechu i odczułem wrażenie jakbym oddychał ciężej niż zwykle. Przeraziłem się strasznie i przez kolejne dni skupiałem się tylko na tym. Doszły jeszcze takie delikatne ale denerwujące bóle po prawej stronie klatki piersiowej oraz przy szyi, które niekiedy rozchodziły się na całą prawą rękę. Aktualnie "wrażenie" cięższego oddechu i guli w gardle ustąpiło, ale ból lub bardziej dyskomfort w klatce piersiowej niekiedy się dalej pojawia. Zaczęło się to wszystko dziać odkąd dostałem derealizacji wynikającej z nawarstwiającego się stresu. Od tamtej pory zacząłem skupiać się na sobie i każdy mocniejszy ból analizuje z czymś najgorszym. Pytanie brzmi: czy dolegliwości związane z gardłem, klatką piersiową i "ciężkim" oddechem mają podłoże nerwicowe czy mam obawiać się o swoje życie? Dodam, że od około 2,5 roku palę e-papierosy lecz już tego zaprzestałem. Zdarzy się 2 lub 3 zaciągnięcia w ciągu dnia ale olejkiem bez nikotyny. Mam dopiero 18 lat i obawiam się jakiegoś nowotworu płuc, gardła czy krtani.
