Czy to depresja? Czy powinienem iść z tym do psychologa?
Mam 20 lat i od około roku dostaje "napadów" smutku, płaczę bez powodu, myślę o śmierci, mam ciągłe zmiany nastroju - a to się denerwuję bez powodu, a to jest spokojny i nic mnie nie obchodzi… Z bardzo towarzyskiego człowieka zrobiłem się aspołeczny. Pierwszą myślą jaki może być powód tego jest to, że około 2 lata temu odłożyłem używki, a bardziej szczegółowo MDMA. Ale jak czytałem magazyny medyczne ten narkotyk nie doprowadza do depresji, niby bardziej podgębia więzi emocjonalne. Wiec jaki jest powód? Co zrobić?