Czy to depresja po rozstaniu i chorobach?
Witam Od nowego roku borykam się ciągle z problemami i mam podejrzenia, że jest coraz gorzej ze mną. I fizycznie i psychicznie. Na początku roku miałem problemy zdrowotne (bolesny problem z kręgosłupem, potem zaraz miałem półpaśca i brałem antybiotyk). Od dłuższego czasu przestawałem się dogadywać z dziewczyną i skutkiem tego rozstaliśmy się pod koniec stycznia - bardzo ją kochałem, ale nie chciałem, aby związek zaczął być "toksyczny". Związek trwał 2 lata. Myślałem że to właśnie Ona, ta jedyna. W dwa tygodnie po rozstaniu przeziębiłem się.. jak tylko wyszedłem z przeziębienia to zachorowałem na mononukleozę. Siedziałem 3 tyg. w domu i psychicznie zacząłem czuć się coraz gorzej - myśli o mojej byłej, wspomnienia itp. nie dawały mi spokoju... W końcu jakoś wyzdrowiałem i nabrałem sił żeby wyjść z domu... no i po chwili okazało się że z powodu osłabienia organizmu mononukleozą wdał się stan zapalny gardła i zatok. No i kolejne 2 tyg. w domu... Wtedy się właśnie chyba załamałem. Nawet raz wybuchłem płaczem, co wcześniej nigdy mi się nie zdarzało. Teraz czuje się fatalnie.. nie mam chęci do życia, zrywam się rano, mało jem, często mnie suszy, nic mnie nie bawi, czuję się cały czas zmęczony i zniechęcony do wszystkiego. Najgorzej czuję się rano, kiedy to zrywam się, skręca mnie w żołądku, telepie mną tak w środku, takie dziwne uczucie w rękach (jakby odrętwienie), niepokój. W pracy sobie nie radzę, nie mam ochoty pracować, ale w domu też nie umiem wysiedzieć, bo myślę tylko o najgorszym. Im bliżej wieczora tym tak jakby lepiej ze mną i moją psychiką. Ale cały czas czuje niepokój, zmartwienie. Nie mam kompletnie sił na nic. Jest mi cholernie smutno i czasami mam ochotę płakać. Tak po prostu, bez powodu. I często myślę o niej. Choć walczę z tym, aby nie myśleć i nie żyć już przeszłością. Choroby mnie wykończyły fizycznie i rozpad związku psychicznie. Wszystko się nałożyło w tak krótkim czasie. :( Boje się że popadam w jakiś stan depresyjny. Nie wiem co mam robić. Pomocy, Tomek