Czy to nerwica serca?
Dzień dobry. Od paru lat żyję w stresie, w nerwach. Teraz jestem w trakcie rozwodu (bardzo burzliwego), bo chcę męża również pozbawić praw rodzicielskich. Bardzo to przeżywam, ale uciekłam od męża, który znęcał się nade mną psychicznie, ubezwłasnowolnił. Nie mam chęci na nic, najlepiej bym nie wychodziła z domu, nie czesała się. Wszystko robię z musu, wszystko mnie denerwuje. Nic mnie nie cieszy, a jak już coś, cieszy to na krótką chwilę. Mam dziecko, o które walczę w sądzie, ale tez nie mam siły na wiele rzeczy w związku z wychowaniem go, choć bardzo go kocham. Często działo się, że strasznie się pociłam i był to bardzo ostry, nieprzyjemny zapach, a nic nie robiłam by się zmęczyć. Czułam, że mam gorączkę lub dreszcze, ale na termometrze nie było podwyższonej temperatury. Potrafiłam nie spać parę nocy pod rząd. Zdarzyło mi się, że wylądowałam w szpitalu, bo strasznie mnie piekło w klatce piersiowej, badano mnie pod kątem zawalu, miałam kłucia i ciężko mi było oddychać, bo czułam ból. Sparaliżowało mi jakby całą lewą stronę, nie mogłam podnieść rąk do góry, wykapać się, umyć czy pomalować. Ale wyniki w szpitalu ekg wyszły dobrze, tylko serce zbyt mocno bilo, zawsze ponad 100. Teraz mam to samo, nie sparaliżowało mnie co prawda, ale mam tak jakby skurcze serca, takie jakby mi ktoś jakaś pajęczą siec tam zarzucił, czasami są w miarę (słabe) a czasami są bardzo bolesne i częste, udaje mi się nawet przesypiać noce. Jestem na tabletkach. Mój rodzinny stwierdził, że to nerwica wegetatywna, mam zamiar wybrać się do kardiologa, czy Państwa zdaniem to możne być nerwica serca? Dodam, że zawsze byłam niskociśnieniowcem, czasami ciśnienie było za niskie, teraz mam 180 na 150 czy 150 na 110 i uderzenia gorąca. Biorę tabletki i na depresje i na serce, wyciszające. Ale chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej o tych moich przyczynach. Czy może mam (nie wiem jak to ująć) więcej odmian nerwic w jednym? Z góry dziękuję za odpowiedź.