Czy to nerwica u niemowlęcia?
Jestem mama rocznej dziewczynki, od kiedy wróciłam do pracy -córka miała wtedy 8 miesięcy- zaczęła się "dziwnie" zachowywać, w tej chwili nie ma praktycznie nocy aby dziecko nie budziło się z przeraźliwym płaczem, jedynie pomaga gdy ja wezmę na ręce i lulam, lub kładę na swój brzuch to wtedy dalej śpi, mało tego często płacze przez i cos tam gada po swojemu naprzemian skomląc. Ponadto córeczka nie odstępuje mnie na krok, ciągle chce być tylko na rekach, często wybucha płaczem i wówczas wymiotuje, w żaden sposób nie mogę jej uspokoić, jest wystraszona, zdaje sobie sprawę z tego ze jej rytm dobowy uległ całkowitemu zaniechaniu, przez moja prace, niestety dojeżdżam 120 km do pracy, żeby zdążyć wyjeżdżam z domu często o 4 lub najpóźniej o 5 rano, a wracam 22, i tak jest co drugi dzień, w moim miasteczku nie udało mi się znaleźć niani, bo żadna nie chciała przychodzić tak wcześnie do dziecka, wiec jestem zmuszona często wozić dziecko do zaprzyjaźnionej koleżanki. Prosiłam swoich przełożonych o oddelegowanie lub o przeniesienie do pobliskiej miejscowości, ale zwyczajnie odmawiają mi, martwię się co będzie dalej, jak już w tak wczesnym okresie tak się zachowuje? czy powinnam iść do specjalisty, jak wygląda takie badanie, czy ewentualnie sporządzi on opinie, może wówczas moi przełożeni zrozumieją powagę sytuacji, co robić?