Jak pozbyć się krzyku, mojego wroga?

  Mam 27 lat i cudowną 3,5-letnią córeczkę, którą wiem, że krzywdzę (od 3 miesięcy) krzykiem, karami, brakiem chęci do zabawy, walczę z tym by się na nią nie złościć, bo wiem, że to tylko dziecko i potrzebuje bliskości, że mną (czasem ja mam naprawdę wszystkiego dosyć). Mieszkam razem z moją mamą, która nie wtrąca się w moje wychowanie, ojciec mojego dziecka jest za granicą i widuję się z nami co 5-6 miesięcy, ale rozmawia codziennie, choć nie zawsze córka chce z nim rozmawiać. Ja wiem, że każdy przecież popełnia błędy, ale czasem sama z siebie wybucham: otoczenie, sytuacje, stres i już, niestety. Staram się jak mogę nie krzyczeć, nie tylko na dziecko, ale to jest silniejsze, gdy tylko po tym wszystkim popatrzę na to z drugiej strony czuję się okropnie stawiając się w mojej córki sytuacji, w jej bezbronności - czuję się z tym b. źle, i wiem, że tak nie wolno. Bardzo ją kocham i ona wie o tym. Najgorsze jest to, że moje dziecko teraz na mnie podnosi głos i rękę w przedszkolu również chodź b. sporadycznie, a także separuje się od dzieci, nie chce z nimi się bawić, malować, itd. cały czas mówi, że ich nie lubi, ale nie płacze jak ją zostawiam w przedszkolu. Moje dziecko jest indywidualistką (wychowawczyni też to stwierdziła). Może separuje się, ponieważ od listopada chodzi do przedszkola, a wcześniej była tylko z dorosłymi? Potrzebuję pomocy, bo nie chcę by było za późno, bo córka jest dla mnie najważniejsza.

KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu

Witam!
Dzieci uczą się większości rzeczy od swoich rodziców. Największy wpływ rodzice mają na sferę społeczną rozwoju dziecka. To matka i ojciec są wzorem relacji, reakcji i nawiązywania kontaktu z innym człowiekiem. Obserwując ich oraz ich reakcje na swoje zachowanie dziecko uczy się, jak radzić sobie w sytuacjach społecznych. Kiedy Pani podnosi głos na córkę, kiedy ona nie zawini, to przekazuje jej Pani negatywne wzorce.
Pani może rozwiązywać swoje problemy i nie przenosić ich na relacje z dzieckiem. Proszę pamiętać, że dzieci bardzo często biorą na siebie winę za zachowanie rodziców. Dlatego córka może się dziwnie zachowywać, zarówno w domu, jak i w przedszkolu.
Zachęcam Panią do podjęcia się pracy nad swoimi problemami. Jeśli potrzebuje Pani chwili wytchnienia, to może Pani porozmawiać z matką, czy mogłaby czasem zająć się córką. Pani także ma prawo do relaksu i chwili samotności. Jeśli problemy wewnętrzne są zbyt trudne do poradzenia sobie samodzielnie, zachęcam do kontaktu z psychologiem. Warto postarać się wpłynąć na swoją psychiczną sytuację, gdyż to może zmienić również zachowanie i nastawienie córki. Pani dobre samopoczucie wpływa także pozytywnie na Pani relacje z dzieckiem i na nastrój córeczki.

Pozdrawiam

0

Witam,

zalecałabym dla Pani pomoc psychoterapeutyczną, z pomocą specjalisty łatwiej będzie rozwiązać problem.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak reagować na krzyk?

Mam 52 lata, od października jestem na urlopie. Staram się wypracować taki sposób na dobre przeżycie dnia, w którym nie znajdę czasu na „dół”. Czasem jednak mnie dopada. Nie okazuję nikomu tych emocji. Na podniesiony ton wycofuję się z rozmowy i reaguję płaczem. Bywa tak, że ryczę dopiero aż wszyscy zasną. Z najbliższą osobą - z mężem - nie potrafię rozmawiać. Ma stresującą pracę i jest wybuchowy. Inaczej niż ja patrzy na życie. Podejmowane próby rozmów nic nie wniosły. Nie lubię, gdy ktoś przy mnie dłubie w nosie, przeklina, mówi grubiańskie kawały, słucha za głośno muzyki itp. Od jakiegoś czasu już sama nie wiem, jak żyć. Jestem przyczyną złej atmosfery w domu. Mam ochotę odejść, gdzie pieprz rośnie..., ale gdzie? Każda chwila radośniejszego nastroju przywalona zostaje znienacka przez kogoś rozpaczą. Wycofałam się ze wspólnego spędzania czasu w domu i szukam zajęć domowych, gdzie mogę być sama. Za parę miesięcy idę do pracy. Jestem przerażona. Od ludzi można doznać wielu kolejnych przykrości. Czy dam radę? Boję się. Jak reagować na krzyk?

KOBIETA, 52 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie!

Zastanawiam się, jaki jest powód, dla którego tak bardzo obawia się Pani okazywania emocji, dlaczego nie pozwala sobie Pani na ekspresję złości, frustracji, kieruje ją Pani przeciw sobie? Dlaczego ,,jest Pani przyczyną złej atmosfery w domu"? Czy naprawdę tak Pani uważa, czy to tylko powtórzenie zasłyszanego zdania - oskarżenia? Atmosferę domu tworzą w równej mierze wszyscy domownicy, nie można przypisywać odpowiedzialności za to pojedynczej osobie.

Domyślam się, że czuje się Pani, jakby Pani uczucia i potrzeby były lekceważone, jednak opis jest na tyle krótki, że trudno się domyślać, jaka jest tego przyczyna. Najprawdopodobniej, doświadczyła Pani wielokrotnie sytuacji, gdy Pani emocje były lekceważone, być może doświadczenia z dzieciństwa ugruntowały w Pani przekonania typu ,,Okazywanie złości jest niedopuszczalne", ,,Jeśli się rozpłaczę przy innych, to okażę słabość", ,,Trzeba się zawsze kontrolować". Tego typu założenia mogą być przydatne na pewnym etapie życia, lecz stać się sporą przeszkodą w innych sytuacjach.

Często zdarza się, że tłumiona, kumulowana złość połączona z uczuciem bezradności przeobraża się w depresję. Dlatego też warto nauczyć się dostrzegać własne negatywne emocje i wyrażać je w sposób nie sprawiający krzywdy sobie i innym.

Obniżona samoocena i przykre dotychczasowe doświadczenia powodują, że postrzega Pani prespektywę nowej pracy jako sytuację zagrożenia i dalszej eskalacji ,,kolejnych przykrości". Patrząc jednak najbardziej racjonalnie, w nowym miejscu znajdzie się być może kilka nieprzyjemnych osób, jednak część będzie się zachowywać obojętnie, zaś wśród pozostałych - zdobędzie Pani nowych przyjaciół. Ten scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny. Praca pozwoli na zdobycie środków na utrzymanie, być może - drobne przyjemności, niezależność finansową oraz wyrwanie się z domowej monotonii. W zrozumieniu własnych emocji i zachowań może pomóc Pani psychoterapia, do której gorąco Panią zachęcam.

Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w nowej pracy.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak pozbyć się mojego bólu?

Witam. Mieszkam na stale w Holandii, stwierdzono u mnie artroze. Dwa lata temu przeszlam tu operacje wstawienia protezy prawego barku. Pomimo dlugiej fizykoterapii bark nie odzyskal sprawnosci, przez caly czas czuje bol. Ortopeda na podstawie przeswietlen mowi ze wszystko jest w porzadku. Zaczynaja mnie traktowac jak symulantke. A ja naprawde czuje ogromny bol. Ucieka mi lokiec w bok, a reka jest bardzo slaba. Nie uniose do gory nawet szczotki do wlosow, wiekszosc czynnosci wykonuje druga reka, choc ta z proteza jest dominujaca. Tutaj troche inaczej niz w Polsce podchodzi sie do leczenia. Chce zapytac, czy istnieje moze jakas metoda na poprawe sytuacji. Mam 57 lat i chcialabym pozyc jeszcze troche bez bolu. Zaznaczam jeszcze, iz mimo dolegliwosci caly czas uzywam tej reki, sprzatam, gotuje i wykonuje inne czynnosci w domu. Bede wdzieczna za rade. 
KOBIETA, 57 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty