Czy to objawy jakiejś poważnej, śmiertelnej choroby?
Witam. Od ok. grudnia doskwierają mi pewne objawy. Dla pewności robiłem badania krwi, moczu i tarczycy - wszystko w porządku.
To lista objawów, na samym początku są objawy które mi najbardziej doskwierają:
- Uczucie tak jakby derealizacji (na samym początku była wręcz tragedia, teraz raz jest lżejsze, a raz trochę mocniejsze)
- Brak chęci na cokolwiek - tylko siedzenie w domu przed komputerem.
- Kłopoty z pamięcią (pamiętam moje życie, lecz trudno mi skojarzyć jak wyglądały moje ostatnie 3 dni, co jadłem na obiad, jakby przez mgłę)
- Momentami ''ścina'' mnie tak jakby przeziębienie, choć siedzę w domu. Uczucie mrowienia w gardle, języka.
- Ogromna senność i zmęczenie, nawet 2 godziny po przebudzeniu.
- Przez ostatnie 2 miesiące mocno schudłem
- Czasem nerwobóle w głowie
Objawy tak się ciągną od grudnia, na początku była tylko derealizacja, później doszła reszta. Nowe objawy dochodzą, a niektóre odchodzą. Oczywiście to nie wszystkie objawy; wypisałem te najczęstsze. Do lekarza dopiero mogę iść za jakiś czas, więc zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu przyczyny.
Czy to objawy jakiejś poważnej, śmiertelnej choroby? Cóż, dramatyzuję bo jestem w młodym wieku - mam 20 lat.