Czy to podłoże nerwicowe czy faktycznie jakaś choroba?
Witam. Od 5lat mam przewlekłe problemy z układem pokarmowym. Wszystko zaczęło się właśnie 5lat temu, kiedy to po obfitym jedzeniu pojechałem na SOR z potężnym bólem brzucha, oraz jak mi się wydawało czułem posmak krwi w zwracanym pokarmie. Zrobiono mi badania krwi-wszystko ok, wprowadzono sondę do żołądka w celu pobrania treści pokarmowej -krwi nie stwierdzono, dostałem kroplówkę na wzmocnienie, bóle przeszły i wypis ze szpitala z zaleceniem wykonania gastroskopii. Gastroskopia wykonana 3mies. później wykazała nieszczelny wpust do żołądka powodujący refluks oraz metaplazje jelitowa . Od tego czasu co 3miesiace „łapało” mnie na 2tygodnie i odczuwałem standardowe dolegliwości - pieczenie, bóle żołądka. Stosowałem controloc 40mg 2x1. Kiedy dolegliwości się pojawiały, zażywałem tabletki i w miarę szybko mijało. Wszystko nasiliło się w tym roku. Pierwszy raz pół roku temu, styczeń - chrypka, oraz zalegający pokarm w gardle, ból przełyku i pleców. Udałem się do gastrologa, dostałem mesopral 40mg, po 2tygodniach minęło. W kwietniu ten sam problem. Nie byłem u lekarza, minęło jak w styczniu. No i teraz -czerwiec, zalegający pokarm, chrypka, bóle pleców (Lewa łopatka), ból przełyku, do tego pojawił się niepokojący objaw, który tak naprawdę skłonił mnie do napisania tego postu tutaj - mimowolne skurcze dolnej wargi, które już od tygodnia nie przechodzą. Cały czas się tym martwię i przejmuje. Szukając pomocy, po drodze odwiedziłem kilku gastrologów, według których poprzednie dolegliwości są typowe dla refluksu. Często zastanawiam się czy to nie sprawy nerwicowe, ponieważ jestem młoda osoba 27lat, studia, praca, rodzina na głowie, pogoń za pieniądzem. Może to przez stres ? Niemniej jednak przed umówiona wizyta u gastrologa chciałbym poznać Państwa odpowiedzi. Serdecznie dziękuje i pozdrawiam.
