Czy to remisja depresji?
Witam. Niedawno skończyłam 20 lat. Mam problem, ponieważ zauważyłam u siebie pewne objawy i zastanawiam się czy nie jest to przypadkiem remisja depresji oraz zaburzeń osobowości, które zaczęłam leczyć dwa lata temu.
Zakończyłam leczenie i terapię w maju tego roku. Względnie zaczęłam układać sobie życie, jestem na niezłych studiach, mam garstkę znajomych oraz pracuję jako wolontariusz. Nie zaczął się jeszcze rok akademicki, więc nie jestem przeciążona jeśli chodzi o pracę i naukę. Obecnie, mamy już październik. Czyli nie biorę już leków 5 miesięcy. Wszystko było w porządku, aż nagle przestałam dobrze spać. Nie mogę zasnąć, dręczą mnie typowo "dziecinne" lęki nocne (np. przeraża mnie otwarta szafa, cienie itd.- wiem, że to głupie, ale anonimowość powoduje również szczerość). Kiedy już uda mi się zasnąć śnią mi się dziwne rzeczy, często się budzę, wstaje dość wcześnie rano, znów pojawiły mi się myśli samobójcze - same myśli, bez jakby chęci czynu. Dodatkowo pojawiły mi się uporczywe i permanentne bóle głowy oraz brzucha, trzęsące się ręce oraz co mi się nigdy nie zdarzało - łomotanie serca. Łatwo się denerwuję, bez powodu wpadam w wielką złość, wszystko mnie irytuje. Następuje to zazwyczaj po takim czasie, w którym mogę "przenosić góry".
Nie potrafię z nikim o tym porozmawiać. Trochę przyglądam się sobie. Staram się nie wpadać w panikę, czasem jednak przerasta mnie zrobienie herbaty. Boję się, że dramatyzuje, nie chce sama się ściągnąć w dół. Może za dużo patrzę w siebie i w swoje emocje, których pochodzenia nie znam? Boję się, że to remisja choroby. Mogłabym prosić o poradę?