Pobyt na oddziale psychiatrycznym
Witam Pana, najbardziej bezpieczny i prawidłowy jest związek stały - rozwija się wtedy wzajemne zaufanie, szacunek, zawiązuje się przyjaźń, czego brakuje w przypadkowych spotkania seksualnych. Nawet jeżeli w związku dwojga osób występują nieporozumienia, to można je negocjować rozwijając odpowiedzialność, szacunek, przywiązanie. Żeby stworzyć dobry związek należałoby podnieść swoją samoocenę: szanować i akceptować siebie. Im bardziej będzie Pan lubił siebie, tym bardziej ma Pan szansę na polubienie kogoś innego i stworzenie trwałego związku. Po poznaniu nowej osoby nie trzeba się spieszyć z seksem - najpierw należy poznawać ją i siebie w związku - i to zawsze daje bardzo dobre rezultaty. Życzę powodzenia. Pozdrawiam, Alicja M. Jankowska
http://psychoterapie-szczecin.pl
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Czy osoba z takim podejściem do kontaktów seksualnych jest w stanie stworzyć normalny związek? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Dlaczego fizycznie nie czuję pociągu i mam zanik libido? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Czy celibat może przyczynić się do rozpadu związku? – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
- Elektrowstrząsy na depresję – odpowiada Mgr Alicja Maria Jankowska
- Seks u osób cierpiących na nerwicę – odpowiada Mgr Katarzyna Schilf
- Jak wybrać właściwego partnera? – odpowiada Dariusz Pysz-Waberski
- Czy częste zmiany partnerów seksualnych są zaburzeniem? – odpowiada Mgr Renata Raczyńska
- Brak chęci na seks u partnera i przerwa w związku – odpowiada Mgr Ewelina Kazieczko
- Upodobania seksualne u 27-latki – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Propozycja męża o seksie z innym – odpowiada Mgr Dorota Szykulska-Paprocka
artykuły
Jaki jest twój styl seksualny?
Perspektywy na udany seks w długoletnim związku ni
Jak często powinniśmy uprawiać seks, by czuć się szczęśliwie? Dwa razy w tygodniu czy dwa razy w miesiącu?
Jak często powinniśmy uprawiać seks? Dwa razy w ty
Seksoholik czy zwykły drań?
Do fizycznej zdrady przyznaje się niemal 30 proc.