Depresja czy inne zaburzenia psychiczne?
Obecnie mam 23 lata, jestem kobietą. Od około 16 roku życia mam ciężkie stany depresyjne (pierwsza depresja i rozpoznanie odbyły się u lekarza psychiatry). Przepisane zostały leki, wyszłam z tego. Ale od tamtego momentu depresja powtarza się co roku. Trwa to już ponad pięć lat, jednak z roku na rok widzę zaostrzenie się objawów. Nie korzystam z terapii, obecnie każdego roku lekarz rodzinny przepisuje mi leki na depresję. Dodam, że miałam trudne dzieciństwo - bieda, odrzucenie w szkole, jednak byłam najlepszą uczennicą w klasie. Potem narzeczony mamy - alkoholik. Niepokoją mnie skoki nastrojów od euforii, chęci do życia. Raz działam i realizuję swoje plany (trwa to parę miesięcy), a następnie spadek formy, która przyczynia się do porzucenia pracy z dnia na dzień, nie ukończenia ostatniej klasy liceum (którą próbuję zdać już chyba piąty raz w LO zaocznym). Ogólnie mam problemy z zapamiętywaniem, pisząc zaczęłam gubić literki, trochę się "jakby" jąkam - ciężko to określić. Jak widzę miauczące, płaczące dziecko, mam ochotę je rozwalić i czuję, że to przyniosłoby mi ogromną ulgę. Z tego względu, że pracuję jako opiekunka do dziecka - krzywdy dziecku nie robię, umiem panować nad sobą, dzieci mnie kochają, rodzice uwielbiają, ale będąc w pracy duszę swoje prawdziwe "ja". Mogę płakać w "środku", ale uśmiecham się do dziecka, a ono w tym momencie odwzajemnia swój uśmiech. Nie lubię tej pracy, bo chcę osiągnąć więcej, tym bardziej jak widzę rodzeństwo, które pnie się do góry. Pracuję tak bo muszę, innej pracy nie dostanę, bo nie mam nawet średniego wykształcenia. Niepokojący jest brak własnego zdania, jednego dnia myślę w dany sposób, drugiego już zupełnie inaczej. Np. jestem w związku prawie 4 lata, jednego dnia go kocham i widzę w nim osobę, z która chcę spędzić resztę życia, drugiego już jest dla mnie wręcz obleśny. Spędzamy razem czas, wszystko jest ok i nagle zaczyna mnie irytować albo czuję potrzebę dokuczenia mu, zrobienia przykrości albo zachowywania się jak "nienormalna", aby pokazać, że coś jest ze mną nie tak. Jakbym chciała zbadać jego reakcje albo podświadomie krzyczę w ten sposób ratunku, choć przynosi mi to dużą satysfakcję. Ciągle kłamię, zatajam niepowodzenia - w domu myślą, że u mnie wszystko jest super, chcę być najlepsza ze wszystkich, choć tak naprawdę stoję w miejscu od paru lat. Boję się być wyśmiana (w liceum zaocznym poprosiłam panią z matematyki, aby nie brała mnie do tablicy, bo bałam się, że zostanę wyśmiana, jak coś mi nie wyjdzie), branie do tablicy powodowało ucieczki z lekcji, chowanie się w szatni, a zależało mi na obecnościach, aby w końcu zdać. I tak się nie udało. Dodam także: schudłam - mam takie etapy, że mówię sobie, a muszę normalnie jeść, więc jem zdrowo - zrywam ze słodyczami, za parę dni - mam to gdzieś, nie obchodzi mnie to jak będę wyglądała. Kupuję słodycze, coś mniej zdrowego, przychodzę do domu i nagle wszystko ląduje w koszu na śmieci po zjedzeniu części tych produktów i znów zdrowy tryb życia... i tak w kółko. Nie podobam się sobie, najlepiej czuję się w domu, nie lubię jak ludzie się na mnie patrzą, bo wtedy myślę, że jestem brzydka i "czego oni ode mnie chcą", mam wrażenie że "dziwnie" wyglądam, ale to są tylko chwile, bo wiem, że jestem dosyć ładną dziewczyną. Niektóre fakty z dzieciństwa: ostatnio przypomniało mi się, jak więziłam dużo młodszą koleżankę i sprawiało mi to satysfakcję, wręcz podniecało. Kiedy starsza siostra koleżanki po paru dniach w drodze do szkoły, rozpoczęła rozmowę ze mną na ten temat, okłamałam ją bez mrugnięcia okiem, bez żadnego wzruszenia tylko z satysfakcją, że to tylko była zabawa... dla mnie to było coś więcej :) Być może wyciągam niepotrzebne zdarzenia, ale szukam sposobu, aby sobie pomóc i pomóc lekarzowi, który będzie mnie leczył. Wiem, że liczy się współpraca, czy wspominać o tym? Obecnie zdaję sobie sprawę, że bez psychiatry się nie obejdzie, nie mam obiekcji do takiego sposobu leczenia. Jednak proszę specjalistów o opinię. Proszę mnie nie wysyłać do psychiatry, bo się tam wybieram, ale wstępnie napisać parę słów odnośnie moich objawów i zachowań, będę bardzo wdzięczna.