Dlaczego ciągle mam problemy z nogą?
Witam. Jestem mężczyzną mam 24 lata. 2 lata temu wykryto u mnie niedoczynność tarczycy. Do tej pory zażywam eutyrox. Rok temu zacząłem doświadczać dziwnych objawów, wzmożone napięcie mięśniowe, poczucie w lewej nodze jakby była osłabiona, zbyt elastyczna. W momencie kiedy chodzę czuję jakbym ciągnął za sobą kulę u nogi..( Nie boli mnie ale często czuję że mi mięśnie ,, bulgotają'' poziom magnezu w normie.Piszę to ponieważ od tamtego momentu zacząłem doznawać epizodów depresyjnych, które przerodziły się ostatecznie w myśli depresyjne, brak apetytu, zasypiałem normalnie ale za to budziłem się wcześnie ( 5,6 rano ). Poszedłem do psychiatry, bardzo miła Pani przepisała mi leki przeciwdepresyjne, i trafiła w sedno. Leki bardzo pomogły do tej pory je zażywam ale tutaj pojawia się moje pytanie..Dlaczego ta noga ciągle mi doskwiera?? Mam już ustabilizowane samopoczucie, czuję się lepiej, normalnie pracuję.. Ale ciągle moje myśli skierowane są na nią, bo się martwię że coś jest nie tak..Przyznaję , jestem hipochondrykiem i bardzo się skupiam na swoim zdrowiu.. W między czasie robiłem sobie kompleksowe badania.. ( JEDYNIE POZIOM KWIASU MOCZOWEGO WYSZEDŁ LEKKO ZAWYŻONY ) nawet tomograf głowy został zrobiony ( bo martwiłem się że to moze poczatki czegoś poważniejszego ) zadnych uchybien neurologicznych.. Czy jest mi ktoś w stanie odpowiedziec na nurtujące mnie pytanie? Co z tą nogą?? :) wiem że to zabawnie brzmi ale strasznie sie tym przejmuje, bo jesli to na tle nerwowym to przeciez leki by pomogły. Przypominam, że noga mnie wgl nie boli , ale czuję jakby była totalnie osłabiona, zbyt elastyczna przy prostowaniu , uczucie jakby mnie spowalniała. Proszę o potraktowanie poważnie mojego pytania...