Dlaczego moja 7-miesięczna córeczka budzi się w nocy i nie śpi przez ok. 2 godziny?
Moja 7-miesięczna córeczka od ok. 3 tygodni (wcześniej potrafiła przespać ładnie od 20 do 4 rano, jadła i spała dalej do 7) budzi się codziennie w nocy ok. godziny 1,2 i nie śpi przez 2 godz. Staram się nie podchodzić od razu do niej, dopiero jak zacznie płakać, podaję jej smoczek, ale to nie pomaga, robię więc jej mleczko, myśląc, że może jest głodna i jak zje, to zaśnie, jednak to nie pomaga. Mała wypije czasem całe przygotowane mleczko (robię jej 150 ml), ale nie zasypia, przewraca się na brzuszek i się denerwuje, zaczyna płakać, więc przekładam ją z powrotem na plecki i wtedy jest jeszcze gorszy płacz. Po ok. 2 godzinkach zmagań w końcu zasypia. Ja staram się przez ten czas do niej w ogóle nie odzywać, nie nawiązywać kontaktu wzrokowego, siedzę cicho z boczku przy przygaszonym świetle lub kładę się i wstaję za każdym razem, jak zapłacze, i tak do czasu aż w końcu nie zaśnie.
W dzień też zaczęła mieć problemy z zasypianiem. Widać, że jest zmęczona, trze oczka, ale jak ją położę do łóżeczka, denerwuje się, płacze, przewraca na brzuch i tak w kółko, ale jak już zaśnie, śpi spokojnie przez ok. 45 min do godziny. W ciągu dnia ma dwie takie drzemki. Julcia nie ma jeszcze ząbków, dziąsełka jednak nie są nabrzmiałe ani czerwone. Zaznaczę jeszcze, że nasz dzień jest bardzo usystematyzowany, staramy się robić wszystko o stałych porach. Mała zasypia wieczorem sama ok. godziny 20. Czym mogą być spowodowane te jej 2-godzinne przerwy w nocnym śnie? I problemy z zasypianiem? Gdzie popełniam błąd?