Dzień dobry Pani.
Wiekiem ani czasem trwania znajomości wszystkiego wytłumaczyć się nie da, ale na pewno mają one znaczenie. Proszę o tym pamiętać. Miesiąc spotykania się to naprawdę niewiele. To czas, kiedy dwie strony dopiero bliżej się poznają. To przestrzeń na doświadczanie iluzji i złudzeń oraz mierzenie się pomału z rzeczywistością - jaka wydaje mi się ta druga osoba, jak sobie ją wyobrażam, jak "wypada" ona w kontekście moich ideałów oraz jaka jest w realności. Pani mocno się otworzyła przed swoim kolegą i wydaje mi się, że na ten moment tego właśnie Pani potrzebuje - przestrzeni na wyrażanie siebie, różnych uczuć, doświadczanie akceptacji oraz przyjmowanie kolegi takim, jaki on dla Pani jest. W tym momencie wydaje mi się, że więcej nie trzeba. Na "określanie się" przyjdzie czas. Jedni potrzebują go mniej, inni więcej. Miesiąc to krótko. Ważne, że Pani czuje, że jest on dla Pani bliski i dobrze się Pani z nim czuje. Może mu Pani to powiedzieć. Wydaje mi się, że jest Pani wrażliwą osobą, świadomą obecności wielu emocji i stanów w sobie, również swoich pragnień. Czasem jednak jest tak, że coś nam utrudnia realizację naszych pragnień w pełni. Może to być np. lęk. Nieraz ten lęk czujemy. Innym razem nie. Wtedy, zamiast niego, pojawić się mogą inne przeżycia, które nas przed nim chronią. Może to być i pustka, i odrętwienie, i "znieczulenie" itp. Proszę dać sobie czas, obserwować swoje przeżycia i wsłuchiwać się w siebie. Huśtawki w początkach bliższej znajomości czy rodzącej się intymności mogą być czymś zupełnie naturalnym. Jeśli jednak Pani czuje, że "kwestia jest głębiej" w Pani, może się Pani kiedyś bliżej przyjrzeć tym wątkom podczas jakiejś pracy nad sobą, niekoniecznie w terapii. Pozdrawiam.
Dobry wieczór Pani,
Bazując na Pani obszernej relacji, dostrzegłam takie sformułowanie Pani przekazu, że
"Nie byłam w prawdziwym związku od 3 lat, do tej pory nikogo nie pokochałam jak tego pierwszego chłopaka" i chcę Pani powiedzieć, żeby była Pani dla siebie wyrozumiała i nie była taka wymagająca..., pozwoliła czasami by coś zadziało się naturalnie, bez zbytnich oczekiwań...
Bo im bardziej oczekujemy by się coś działo, to nie dzieje się...i wtedy irytujemy się szukając przyczyny w sobie... (tak, jak to jest u Pani).
Myślę, że taka zwyczajna, "pozakozetkowa" rozmowa z psychologiem, byłaby dla Pani pomocną.
Sugerowałabym, by podeszła Pani do takiej rozmowy jako do rozwojowej rozmowy, pokazującej inną perspektywę, czego Pani serdecznie życzę.
irena.mielnik.madej@gmail.com
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Natrętne myśli i lęk przed nowym związkiem po złych doświadczeniach – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Dlaczego chłopak powiedział, że wygasły w nim uczucia? – odpowiada Mgr Kamila Drozd
- Dlaczego partner nie chce się ze mną kochać? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Dlaczego nie potrafię odczuwać ciepłych uczuć? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Czy partner jest w stanie obdarzyć większym uczuciem? – odpowiada Mgr Sylwia Wysocka-Sollich
- Dlaczego nie potrafię już porozumieć się z mężem? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej
- Czy ufać chłopakowi, który powiedział, że nie wie co do mnie czuje? – odpowiada Mgr Anna Ingarden
- Co zrobić, jeśli mężczyzna nie potrafi okazywać uczuć? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Powrót do przyjaźni nastolatek – odpowiada Piotr Bochański
- Dlaczego nie potrafię nawiązywać znajomości? – odpowiada Mgr Alicja Maria Jankowska
artykuły
10 zaskakujących sposobów, żeby zajść w ciążę
Czy ciąża bez stosunku jest możliwa? Większość pow
"Każda z nas czasem nie wytrzyma". Fragment książki Weroniki Nawary "W czepku urodzone"
Weronika Nawara jest pielęgniarką. Zna ten świat "
Tajemnice pracy psychologa - wywiad z psychologiem i psychoterapeutką Magdaleną Nagrodzką
Rozumienie ludzkich zachowań to zadanie, przed któ