Gdzie się udać z kandydozą?
W grudniu zauważyłem u siebie objawy kandydozy. Biały język, gęsta ślina, suchość ust. W styczniu pojawiły mi się krostki na żołędziu, udałem się do lekarza. Przepisał mi maść przeciwgrzybiczą do oczu, żeby smarować właśnie miejsce na penisie. Dodatkowo miałem połykać antybiotyki. W międzyczasie zdobywałem wiedzę na temat kandydozy. W lutym krostki powróciły, a ja zacząłem się leczyć na swój sposób. Smarowałem miejsce olejkiem z liścia z drzewa herbacianego oraz połykałem oregano, i oczywiście trzymałem dietę. Ostatnio przeczytałem, że kandydoza ma na celu oczyszczenie organizmu z toksyn, dlatego prawidłowe jest spożywanie cukrów w postaci owoców. Moja dieta składa się głównie z warzyw i owoców, jogurtu naturalnego, mięsa oraz orzechów o słonecznika. Teraz pojawiło się zaczerwienienie w innej postaci. Przypomina rumieńce na polikach, jeśli mam określić jego typ. Proszę o radę, do kogo mam się udać, żeby powrócić do zdrowia. Boję się o swoją płodność.
Pozdrawiam.