Leczenie zaburzeń lękowych
Witam serdecznie, mieszkam w Anglii i mam 31 lat. Zacznę od tego, że od około 2 lat borykam się z IBS i niedawno przeszedłem zabieg usunięcia woreczka żółciowego ze względu na 3 polipy. Początkowo niezdiagnozowane IBS doprowadziło mnie na skraj silnej depresji (mentalnej przepaści ze strachu przed chorobami). Nawet po wykonaniu wszystkich możliwych badań - krew, kolonoskopia, usg, mocz, które wypadły w normie, nadal bardzo się stresowałem ze względu na uporczywe objawy i przekonanie, że coś poważnego się ze mną dzieje. Zacząłem miewać piski w uszach, tak jakby skoki ciśnienia (ciśnienie waha mi się pomiędzy 125-80 a 155-93), temperatura zaczęła mi skakać, ale nie więcej niż 37.2, napady paniki, płaczu bez powodu. W przeciągu roku bylem faszerowany rozmaitymi antydepresantami, po których tylko czułem się gorzej.
Pracuję na nocnej zmianie od ponad 6 lat. Miesiąc po operacji woreczka (w lipcu) miałem robioną krew i wszystkie wyniki były w normie oprócz jednego enzymu wątrobowego, który nieznacznie odchylał się od normy, ale powiedziano mi, że może tak być ze względu na krótki czas od zabiegu. We wrześniu w końcu pojechałem na upragniony urlop do Polski. Tak się tam zrelaksowałem, że wszystkie moje dolegliwości ze stresem i nawet biegunki zaczęły się uspokajać, byłem naprawdę szczęśliwy. Kiedy po 2 tygodniach wróciłem do Anglii, przez pierwsze 3 dni było ok, jednak 4 dnia zacząłem się czuć zmęczony, znowu zaczęły mnie męczyć nudności. Piątego dnia po pracy poczułem się słabo i zacząłem mieć zawroty głowy. Wpadłem w panikę i pojechałem do mojej przychodni. Na miejscu zrobiono mi EKG, które wyglądało w normie. Obecnie czekam na badanie krwi i moczu - 18.10. Lekarz polecił mnie do Kliniki Zdrowia Psychicznego, stwierdzają, że mam nerwicę.
Od tego dnia, kiedy poczułem się słabo minął tydzień i dalej czuję się kiepsko, budzę się i od razu czuję strach, jest mi zimno, mam napady strachu (paniki), płaczu, czasami zawroty głowy, uczucie pulsowania w skroniach, serce mocno mi wali, czasami nie mogę spać i budzę się co chwilę jakbym łapał oddech. Mój IBS jeszcze bardziej mi dokucza, biegunki wróciły i bóle w jelitach. Czuję się jak w jakimś koszmarze, ciągle płaczę i czuję ciągłą obawę o swoje życie, którego i tak mam serdecznie dość. Podsumowując, EKG w normie, a 18.10 będę miał badanie krwi i moczu, 20.10 aparat na 24 h do mierzenia ciśnienia, a w listopadzie mam skierowanie do psychiatry. Tak to mniej więcej wygląda. Nie wiem czy będzie możliwe wydanie jakiejkolwiek opinii z tego bełkotu? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.