Jak mam leczyć te objawy Covid?
Zacznę od tego, że szukałem bardzo dużo informacji w necie natomiast wpisując covid coś więcej jest informacji marketingowych i bezsensownie powielanych niż mających na celu pomóc więc szukam pomocy tutaj.
Od 4 dni mam bardzo intensywny ból gardła, zrobiłem test i wykazał obecność COVID. Dodam, że bolące gardło to jedyny objaw jaki się u mnie pokazał, nic innego mnie nie dopadło (jeszcze) precyzując:
- mocno czerwony prawy i lewy łuk językowo-podniebny (kolor lekko buraczany) o dziwo migdały(tamten obszar ma naturalny kolor), brak jakiejkolwiek ropy
- uczucie "bólu" gardła, promieniujący do mostka (określił bym jako ból tylnej ścianki gardła, tył tchawicy i tył części w mostku) - nie przypomina żadnego innego znanego bólu typu np. zgaga.
- bardzo duży problem z jedzeniem, piciem i przełykaniem śliny (mocno silny ból), całkowicie wyeliminował apetyt, lepiej "wypluć" ślinę niż przełknąć (aż nienaturalnie)
Z uwagi iż nie mam innych objawów (brak podwyższonej, temp. saturacja ok), mam leczyć się w domu stosując "leki na gardło" i tu jest największy problem, nic nie działa:
- wszelakie napoje (z żurawiną, miodem, czarnym bzem etc.)
- inhalacje ziołowe, olejowe, gorąca woda
- środki przeciwbólowe typu Apap extra, ibum supermax etc.
- środki na gardło typu najmocniejszy strepsil itp.
- sprey tantum verde
- płukanie gardła Glimbax-em, rumiankiem, szałwią (czytam się wszystkiego a nic nie przyniosło jakiegokolwiek efektu). Jestem świadomy że należy spoczywać duże ilości płynów i tak się staram ale jest to katorga
Nie ma nawet chwilowej ulgi przy ssaniu tabletki z znieczuleniem.
Czy macie jakieś pomysły, zalecenia lub własne doświadczenia co u was pomogło ?