Jak mam sobie poradzić z taką sytuacją?
Jestem siedemnastoletnią dziewczyną. Około trzy lata temu byłam molestowana seksualnie przez człowieka, który wykazuje cechy psychopatii (brak empatii) jest to osoba świecka, która udzielała się w Kościele, aby nadać pozory nieskazitelności. Sprawa szybko trafiła do sądu, a ja wylądowałam u terapeuty. Sprawę wygraliśmy, a ten człowiek ma zakaz udzielania się w Kościele. Kiedy myślałam, że wyzdrowiałam, bo ponad półtora roku go nie widziałam to nagle wszystko się zaczęło. Kiedy tylko go widzę mam zawroty głowy, bóle serca, chcę zemdleć. Staram się go unikać na mieście czy w Kościele, jednak ostatnio mam wrażenie, że mnie śledził jadąc do pobliskiego dużego miasta. Chcę popełnić samobójstwo czasami przez to i w liście pożegnalnym uwzględnić że to on tak naprawdę mnie zamordował. Nienawidzę siebie i nie potrafię dłużej żyć. Jak sobie z tym poradzić ?