Jak naprawić relacje z przyjaciółką?

Dzień dobry. Mam problem z przyjaciółką, znamy się od 7 lat, przyjaźnimy od ok.6. Przechodziłyśmy przez różne chwile, zarówno dobre jak i złe. Właściwie to traktowałyśmy się jak siostry, i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Byłam praktycznie pewna, że mam w niej bratnią duszę. Niestety, od wakacji wszystko zaczęło się psuć, z mojej winy, ponieważ miałam do niej pretensje o coś, o co nie powinnam ich mieć. Ona starała się ratować sytuację, i to było widać, niestety ja to wtedy bagatelizowałam... po 3 miesiącach od początków moich pretensji zrobiłam coś, czego nie potrafię sobie wybaczyć, obraziłam ją tak bardzo, że straciłyśmy kontakt na ponad dwa miesiące. W tamtym czasie załamałam się psychicznie, właściwie to miałam depresję. Chodziłam do psychologa, ale niewiele mi to pomogło, chociaż odbyłam 11 wizyt. W grudniu ona jednak się odezwała, i powiedziała, że postara się mi wybaczyć. Od tamtego momentu starałam się naprawić naszą relację. Na początku wyglądało to dobrze, bo miałyśmy kontakt, pisałyśmy ze sobą, spotykałyśmy się... jednak od stycznia pogorszyło się- wielokrotnie starałam się namówić na spotkanie, i w 80% przypadków była odmowa, przyjaciółka przestała do mnie pisać, a gdy ja pisałam do niej, to odpowiadała tylko półsłówkami... gdy napisałam jej że widzę że coś jest nie tak, powiedziała że to przez sesję i natłok obowiązków. Jednak sesja minęła, a sytuacja była taka sama... Postanowiłam z nią porozmawiać. Powiedziałam jej, że widzę że nie jest jak kiedyś, że rzadko się widzimy, że chcę wszystko naprawić by było jak dawniej. Ona natomiast odpowiedziała, że nigdy nie będzie jak dawniej, że wynajduję sobie problemy, bo ona nie widzi nic niepokojącego, że nie będziemy się tak często widzieć i komunikować ze względu na pracę i studia. Po części ją rozumiem, ale uważam że jest to wymówka, że chce się odizolować. Powiedziałam jej że ciężko mi z tym, bo chciałam żeby było jak dawniej, ale skoro jej jest tak dobrze to nie będę się starać. Wtedy w jej głosie odczułam o to pretensje (że rezygnuję), bo powiedziała, że jak komuś na czymś zależy, to o to walczy. Doszło między nami do małej wymiany zdań, a na koniec ona powiedziała, że nie może mi pomóc i że to ja mam problem, bo ona w naszych kontaktach nie widzi niczego niepokojącego. Odpowiedzialam, że w takim razie rozumiem, że mam zaakceptować sytuację taką jaką jest, choć bedzie mi z tym bardzo ciężko. Dodałam, że nie będę się do niej odzywać, i będę czekać aż ona napisze w takim razie. Raz się odezwała, spotkałyśmy się, ale rozmawiałyśmy normalnie, nie poruszając tamtego tematu. Niestety, od tamtego momentu cisza... Proszę więc o radę, co mam zrobić? Brakuje mi jej, brakuje mi naszych codziennych rozmów... mam wrażenie że ona chce się odsunąć, być może przez te dwa miesiące braku kontaktu odzwyczaiła się ode mnie. Można powiedzieć, że to naprawdę jedna z najważniejszych osób w moim życiu, pomogła mi w najgorszych momentach, a teraz czuję, że jej nie ma... Można nawet powiedzieć, że ją kocham, ale tylko jak siostrę oczywiście, bez innych podtekstów. Z jej zachowania kiedyś wynikało, że i ja byłam ważna, ale teraz to wygląda zupełnie inaczej... Proszę mi poradzić, co mam robić? Ciężko mi bez niej, czuję się jakby ubyło 40% mnie samej...
KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Szanowna Pani,
zalecane jest dla Pani wsparcie psychoterapeutyczne,
ze specjalistą łatwiej będzie poradzić sobie z problemem.
Pozdrawiam serdecznie

0

Dzień Dobry Pani,

Chciałabym rozwinąć nieco temat przyjaźni..., czym ona jest/nie jest?

W nawiązaniu do Pani relacji..., przyjaźń jest (też) przebaczeniem, przebaczenie z kolei znaczy (dla mnie rozumienie) że jeśli coś zadzieje się w przyjaźni (tak, jak to miało miejsce w przyjaźni Pań) to istotnym jest, by usiłować zrozumieć (chociaż!) mechanizm, na skutek którego doszło do ochłodzenia Waszej (pięknej/wieloletniej!) przyjaźni, nawet zerwania jej na chwilę.

To właśnie przyjaźń jest taką przestrzenią, w której można wyrazić swoją niepewność/zagubienie (by dotrzeć do prawdziwych odpowiedzi) w poczuciu wzajemnej akceptacji, ufności i nie oceniania...

Bo przyjaźń jest miejscem, w którym poszukuje się siły i odnajduje się ją właśnie przez wzajemne i indywidualne odkrywanie siebie.
Będąc w przyjaźni (dzięki Przyjaciółce/Przyjacielowi) poznajemy siebie, własne ograniczenia, rozumiemy bardziej siebie...


Przyjaźń nie jest wypełnianiem pustki wewnętrznej Przyjaciela...
Przyjaźń jest wzajemnym dzieleniem się, czyli dawaniem i braniem...

Być Przyjacielem, to znaczy dokonanie wyboru i podjęcie decyzji bycia Przyjacielem, jednak dokonanie wyboru łączy się z wyzwaniem rozwoju osobowego, w którym jest też miejsce na cierpienie, bo... bez tego CIERPIENIA nie dociera się do sedna, czym jest PRZYJAŹŃ.

Niestety Nasze Społeczeństwo nie uczy Czym jest Przyjaźń i jak być prawdziwym Przyjacielem.
Natomiast (doskonale!) uczy, jak dominować, rywalizować w sposób agresywny, niszcząc po drodze Innych..., chociaż ta chęć niszczenia Innych, jest tak naprawdę chęcią (nieświadomą!) zniszczenia samego siebie.

Tak więc droga do tej świadomości (m.in. Przyjaźni) do siebie nie jest łatwa, lekka czy darmowa...

Pozwolę sobie na takie stwierdzenie, że prawdziwa Przyjaźń jest wymagająca, wymaga przede wszystkim wrażliwości, i bez wrażliwości nie ma prawdziwej przyjaźni, ponieważ Ludzie niewrażliwi nie potrafią/nie mogą być Przyjacielem dla Innych, nawet dla samego siebie.

Przyjaźń jest też rozumieniem Tego, Czego nie rozumiemy...
Oznacza przerwanie koła urazy, niechęci, nieumiejętności widzenia/słyszenia...

Powracając do Pani pytania..., z Pani opisu wnioskuję, że Pani dała swoje 100 procent, by odbudować przyjaźń, być może dla Pani Przyjaciółki Przyjaźń znaczy coś innego?

Czasami jest tak, że nie pozostaje nic innego, jak dać Przyjaciółce/Przyjacielowi przestrzeń, by dotarł/a do sedna Tego, Co ważne...

I jeszcze jedno... (może?) dobrym pomysłem byłoby podzielić się
z Pani Przyjaciółką, moją opinią w temacie przyjaźni.
Decyzja należy do Pani.

Podsumowując, Przyjaźni można się nauczyć!

Z przesłaniem dla Pani Przyjaciółki Tego, Co jest teraz dla Pań najważniejsze,

irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty